I ponownie wyruszyliśmy w trasę.Tym razem miałem już nową śrubkę od bagażnika :) Pogoda była piękna,chociaż wiało :/ Izotonik jak zawsze był naszym towarzyszem.Do celu i z powrotem było sporo górek.Było więcej ładniejszych dróg,choć zdarzały się też połamane.Ból dupy nie był uciążliwy :) Jedzenie : 2 mielone,lód i ciastko. Picie : 0.5 l izotonika i szklanka herbaty.
Pojechaliśmy sobie dziś do babci :) Przy okazji nazbieraliśmy jagód :) Widoki były ładne,tak jak pogoda.Jedynym minusem był wiatr - silny i zimny :/ Ale za to nas potem pchał :) Podczas jazdy po terenie zgubiłem śrubkę od bagażnika :( Ale pewien pan użyczył nam drutu.Uwiązaliśmy nim bagażnik do miejsca po śrubce,dzięki czemu mogliśmy kontynuować podróż bez bujania :) Górki nie były dziś dla nas zmartwieniem - lekko się podjeżdżało :) Tym razem dupa nie bolała.