Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2019

Dystans całkowity:68.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:30
Średnia prędkość:15.16 km/h
Maksymalna prędkość:39.00 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:34.11 km i 2h 15m
Więcej statystyk

Nie chce mi się jeździć

Niedziela, 23 czerwca 2019 · Komentarze(1)
Szczekociny > Tęgobórz > Bonowice > Grabiec > Zawadka > Siedliska > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny


Nie zanosiło się na wyjście na rower, ale pojechaliśmy niedaleko późnym popołudniem.
Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że rower już mnie nie kręci.
Dawniej był dla mnie przyjemnością, dzisiaj jest przymusowym wysiłkiem. :(
Moje zainteresowanie rowerem od momentu pójścia na studia zaczęło gasnąć.
Być może to przez brak czasu, a przez to stopniowy zanik chęci do jeżdżenia.

W każdym razie już nie mam takiej chęci i zapału do jeżdżenia, jak np. w 2015 roku.
Wpisy jakieś będą się pojawiały, ale nie będzie ich zbyt wiele.

W końcu jakaś wycieczka

Niedziela, 9 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Szczekociny > Rokitno > Wólka Ołudzka > Jeziorowice > Małoszyce > Brzeziny > Łany Wielkie > Łany Średnie > Łany Wielkie > Jasieniec > Obiechów > Sprowa > Chałupki > Szczekociny


Niestety, moje zainteresowanie rowerem spadło niemal do zera :(
Także wpisy będą tutaj teraz rzadko publikowane.
Dodatkowo kupiłem sobie w końcu wymarzone auto, a to tylko odwodzi moje myśli od roweru.
W końcu dzisiaj razem z tatą wyszedłem na wycieczkę.
Dystans miał być krótki ze względu na brak kondycji.



                                            Źródełko w Łanach Wielkich

W Łanach Wielkim zatrzymaliśmy się tradycyjnie koło źródełka.
Tuż obok ksiądz odprawiał polową mszę i ludzie zastawili drogę.
Dlatego zrobiliśmy kółko przez Łany Średnie :)



                                                  Bardzo wielkie liście łopianu

Przy drodze rosły ogromne liści łopianu. Niestety zdjęcie nie oddaje ich rozmiarów.
Jechało się całkiem dobrze, bo powietrze było suche.
Mijaliśmy sporo rowerzystów.



                                                               Widok z Łan Wielkich


Po wizycie na cmentarzu w Łanach Wielkich pojechaliśmy do domu inną drogą, przez Obiechów.
Dystans miał być niewielki, a wyszedł ponad dwa razy większy.
Wspomagaliśmy się wzmacniaczem, czyli wodą mineralną z miodem i solą.
Nogi odmawiały posłuszeństwa i marzyłem, żeby być już w domu.
Kiedy następny wpis? Tego nie wiem :)