Z wiatrem, ale pod wiatr
Niedziela, 8 kwietnia 2018
· Komentarze(2)
Kategoria Wycieczki z Tatą
Trasa : Szczekociny > Drużykowa > Starzyny > Psary > Kluczyce > Wola Kuczkowska > Kuczków > Kuźnica Wąsowska > Wąsosz > Gródek > Biała Wielka > Paulinów > Nakło > Siedliska > Tęgobórz > Szczekociny
Rozmyślałem niedawno o tym, dlaczego moja średnia prędkość jest taka słaba... i już chyba wiem, czemu.
Po pierwsze - nie należę do lekkich osób (90 kg). Po drugie - rower też ma wagę. Po trzecie - opony terenowe.
Taka mieszanka sprawia, że choćbym kręcił ile sił, moja średnia nie wzbije się na wysoki pułap.
Ale kiepska średnia to nie powód, żeby się zniechęcić do roweru. I tak będę jeździł :)
Dzisiaj wiatr wiał jak opętany, ale i tak pojechaliśmy na trasę. Było cieplutko.
Pali się!.... znów kretyni zaczęli podpalać łąki
DW 795
Przez pierwsze 26 km mieliśmy z wiatrem. Jechało się leciutko, przyjemnie... Nawet górki, które zazwyczaj nas męczyły, były pryszczem. W niektórych miejscach zasuwałem prawie 30 km/h :)
Z Kuczkowa do Kuźnicy Wąsowskiej
Kuźnica Wąsowska
Od Wąsosza skończyła się dobra passa i mieliśmy pod wiatr. Później znów mieliśmy z Wiatrem aż do Białej Wielkiej, gdzie zatrzymaliśmy się na jedzenie. Widziałem sporo rowerzystów.
Biała Wielka
W końcu zaczęło się piekło. Wiatr momentami był taki silny, że jechaliśmy 10 km/h. Musiałem zredukować bieg do 1 z tyłu. Katorga trwała aż do Szczekocin.
Nakło
Sypie się droga z Nakła do Zawadki
Wróciliśmy do domu o 18:20. Gdyby nie porywisty wiatr, bylibyśmy szybciej, ale cóż zrobić :)
Przy okazji pękło 10000 km od 2011 roku (czyli odkąd zacząłem notować kilometry).
Dupy nie urywa, ale ja się cieszę :)
Rozmyślałem niedawno o tym, dlaczego moja średnia prędkość jest taka słaba... i już chyba wiem, czemu.
Po pierwsze - nie należę do lekkich osób (90 kg). Po drugie - rower też ma wagę. Po trzecie - opony terenowe.
Taka mieszanka sprawia, że choćbym kręcił ile sił, moja średnia nie wzbije się na wysoki pułap.
Ale kiepska średnia to nie powód, żeby się zniechęcić do roweru. I tak będę jeździł :)
Dzisiaj wiatr wiał jak opętany, ale i tak pojechaliśmy na trasę. Było cieplutko.
Pali się!.... znów kretyni zaczęli podpalać łąki
DW 795
Przez pierwsze 26 km mieliśmy z wiatrem. Jechało się leciutko, przyjemnie... Nawet górki, które zazwyczaj nas męczyły, były pryszczem. W niektórych miejscach zasuwałem prawie 30 km/h :)
Z Kuczkowa do Kuźnicy Wąsowskiej
Kuźnica Wąsowska
Od Wąsosza skończyła się dobra passa i mieliśmy pod wiatr. Później znów mieliśmy z Wiatrem aż do Białej Wielkiej, gdzie zatrzymaliśmy się na jedzenie. Widziałem sporo rowerzystów.
Biała Wielka
W końcu zaczęło się piekło. Wiatr momentami był taki silny, że jechaliśmy 10 km/h. Musiałem zredukować bieg do 1 z tyłu. Katorga trwała aż do Szczekocin.
Nakło
Sypie się droga z Nakła do Zawadki
Wróciliśmy do domu o 18:20. Gdyby nie porywisty wiatr, bylibyśmy szybciej, ale cóż zrobić :)
Przy okazji pękło 10000 km od 2011 roku (czyli odkąd zacząłem notować kilometry).
Dupy nie urywa, ale ja się cieszę :)