Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:514.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:33:55
Średnia prędkość:15.17 km/h
Maksymalna prędkość:52.40 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:30.28 km i 1h 59m
Więcej statystyk

Zimno jak nie wiem.

Środa, 30 września 2015 · Komentarze(0)
Trasa : Szczekociny > Bógdał > Przyłęk > Brzostek > Starzyny > Drużykowa > Szczekociny

Wybrałem się dzisiaj na wycieczkę na zakończenie września.
Na początku ubrany byłem w samą kurtkę, bo podczas jazdy robiło się cieplej, a z bluzą to bym cały spływał potem ;)
Od Bógdału rozpocząłem jak zwykle poszukiwania grzybów.

Przeważnie występowały tam gołąbki, trafiły się też dwa koźlarze.
W Brzostku zatrzymałem się w sosnowym zagajniczku. Obdarzył mnie sporą ilością młodych maślaków :)




W drodze powrotnej tradycyjne przystanki na herbatkę (niestety była letnia).
Było już tak zimno, że musiałem ubrać bluzę pod kurtkę.
Licznik z termometrem wskazywał 9*C. 
Mimo wszystko nie żałuję, że pojechałem. Jesienny wieczór to fajna pora dnia :)

Do sklepu.

Wtorek, 29 września 2015 · Komentarze(0)
Pojechałem sobie dłuższą drogą do sklepu.
Zawiązałem sobie kaptur na głowie, bo było zimno, a ja miałem przepłukane uszy :)

Jesienna trasa.

Poniedziałek, 28 września 2015 · Komentarze(0)
Trasa : Szczekociny > Tęgobórz > Szyszki > Przyłęk > Nakło > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Znów przez trzy dni nie jeździłem rowerem :( 
Ogarnąłem sprawy i po 16:00 wyruszyłem z domu.
Na początku odczuwałem skutki kilkudniowego niejeżdżenia - nogi zaraz się męczyły :/ Na szczęście później przestały.

W pierwszym miejscu znalazłem ledwie kilka grzybków, w kolejnych nieco więcej.
Przy okazji dopompowałem trochę koło z tyłu.
W lesie w Przyłęku przystanek na herbatkę, aby ogrzać się w ten chłodny dzień ;)
W ostatnim przystanku grzybowym, w sosnowym zagajniku, rosły same muchomory.




W Zawadce dopiłem resztę herbaty i założyłem bluzę pod kurtkę, coby nie przewiało mnie podczas zjeżdżania z górki.
Jak na wrzesień było zdecydowanie za zimno.

Trzeba jednak przyznać, że powroty w jesienne wieczory, przy księżycu, mają swój urok :)

Sprawy.

Czwartek, 24 września 2015 · Komentarze(0)
Pojechałem do pana instruktora po dowód i papiery, później udałem się w moje grzybowe miejsce.
Zastałem tam już kogoś innego, a poza tym nic nie znalazłem - zmyłem się więc do Biedronki.

I na grzyby :)

Środa, 23 września 2015 · Komentarze(0)
Trasa : Szczekociny > Bógdał > Przyłęk > Brzostek > Starzyny > Drużykowa > Szczekociny

Znów zachciało mi się jechać na grzyby :)
Udało mi się wyjechać z domu nieco wcześniej, niż wczoraj.
Napotkałem na grzybiarzy z koszykami, łażącymi po lesie, jednak prawie nic nie mieli.
Ja natomiast przy drodze, w małych sosenkach, znalazłem trochę kurek i maślaków :)




Następnie zatrzymałem się w Brzostku, ale znalazłem tylko trochę maślaków. Widocznie teren był już przeczesany.
Później w Starzynach chciałem jechać tradycyjnie nowym asfaltem, ale droga była ,,zataśmowana" ;) Poza tym obok stał cieć z napisem ,,ochrona". Pojechałem więc przez pola i ominąłem gościa :)
Na koniec herbatka w lesie oraz na łąkach, i do domciu.

Ponownie grzybki.

Wtorek, 22 września 2015 · Komentarze(1)
Trasa : Szczekociny > Bonowice > Szczekociny > Tęgobórz > Nakło > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Po wczorajszej porażce w poszukiwaniu grzybów, dzisiaj wybrałem się na nie ponownie.
Początkowo odwiedziłem Bonowice. Kicha, nawet muchomorów nie było :(
Później pojechałem do instruktora prawa jazdy i potem do Tęgoborza.

Tym razem było znacznie lepiej w kwestii zbiorów :)




Popatrzyłem jeszcze w innych miejscach, ale znalazłem ledwie kilka grzybków.
Udałem się więc do domu, po drodze byłem jeszcze w sklepie.
Noce zimne, ale to nic ;)

Na grzybki.

Poniedziałek, 21 września 2015 · Komentarze(1)
Postanowiłem trochę urozmaicić swoje wpisy. Tak więc od teraz będę pisał miejscowości, które odwiedziłem ;)
Trasa : Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Irządze > Zawada Pilicka >  Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Widziałem, że ludzie wynoszą z lasów całe wiadra grzybów, więc pojechałem sprawdzić swoje okolice.
Na początku odwiedziłem Bonowice i zagajniki sosnowe. Totalne bezgrzybie, za to spotkałem jakąś kobietę na rowerze z wiaderkiem :(
Następnie odwiedziłem dwa miejsca w Zawadzie Pilickiej. Prawie nic nie znalazłem :(

Podczas jazdy z zawiścią spoglądałem na przydrożnych sprzedawców, którzy mieli całe skrzynki i wiaderka maślaków, koźlarzów i borowików. Ja sam znalazłem ledwie dwa maślaczki. Kicha na maksa :(




Później pojechałem nową drogą asfaltową (kilka lat temu była to polna dróżka). Kawałek dalej podjechałem pod bardzo długą i stromą górkę, by następnie zrobić kółko przez Irządze i zjechać z niej ponownie ;)
W Grabcu stanąłem pod wiaduktem na ciepłą herbatkę. Wtedy zjawił się jakiś samochód z kilkoma typkami.
Toczyli między sobą dialog w stylu ,,pewnie na dziewczynę czeka", myśląc że im odjadę. Ni chuja, ignorowałem ich, aż w końcu zniknęli ;)
Do domu wróciłem późnym wieczorem.

Po lesie i mieście.

Piątek, 18 września 2015 · Komentarze(2)
Słyszałem, że są prawdziwki i pojechałem to sprawdzić.
Nie znalazłem nic oprócz kani.
Później pojeździłem jeszcze po mieście.
Przy okazji przetestowałem torbę podsiodłową.

Po lasach.

Czwartek, 17 września 2015 · Komentarze(3)
Przez kilka dni nie jeździłem rowerem. O kilka dni za dużo :)
Dzisiaj było naprawdę ciepło, więc po przyjściu ze szkoły spakowałem się i wyjechałem.

Chciałem sprawdzić kolejną drogę. Dojechałem nią do drogi, którą często jeżdżę :)
Skręciłem więc w inną, kamienną drogę. Skończyła się w lesie. I tu zaczęły się schody ;)

Najpierw skręciłem w jedną stronę i wyjechałem... na mokradłach. 
Inną dróżką wyjechałem na łąkach, a jeszcze inną.... z powrotem tam, gdzie skręciłem na początku ;)
Próbowałem dostać się do drogi, która prowadzi do Gródka przez łąki, ale uniemożliwiał to rów z wodą.
Tak więc wróciłem z powrotem na poprzednie łąki. Jedna z zajeżdżonych dróg była mocno zarośnięta pokrzywami i krzakami.
W końcu udało mi się przedostać do odpowiedniej drogi przez inną łąkę ;)
Wyszedłem koło ambony, na której siedziałem 8 lat temu. Dziwnie wracać tutaj po takim czasie :)




Następnie pojechałem znanymi już sobie drogami do Starzyn.
Ominąłem zakaz ruchu i przejechałem przez roboty drogowe.
Na koniec herbatka o zmroku w lesie i do domu.

Po górzystym terenie.

Niedziela, 13 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Duże trasy
Pogoda była dziś idelna do jazdy (nie za ciepło, nie za zimno), tak więc wybraliśmy się w dłuższą trasę :)
Śniadanie, pakowanie i wyjechaliśmy.

Jechało się bardzo przyjemnie i szybko, bo wiatr wiał z tyłu ;)
W Białej Wielkiej postanowiliśmy się przyjrzeć z bliska starym, samotnym drzewom na polu.
Między nimi stał pomnik z 1915 r. Niestety, pozostałych szczegółów nie udało się odczytać. Litery były niewyraźne :(



Później, w Podlesicach, mieliśmy stanąć przy kościele św. Idziego. 
Zaciekawiła nas jednak droga, biegnąca w stronę Koniecpola i pojechaliśmy nią.
Wyszła w Starym Koniecpolu.
Stamtąd pojechaliśmy do Św. Anny do sanktuarium.
Zrobiliśmy sobie tutaj przystanek na skromny obiad podróżny w postaci mielonych ;)



Zaraz potem pojechaliśmy do Lewiatana po lody, które zjedliśmy na poniższym rynku w Przyrowie.



Stamtąd prosto do Dziadówek. Zanim jednak tam trafiliśmy, omyłkowo wyjechaliśmy z powrotem w Sierakowie ;)
Później przez Bystrzanowice Dwór do Ślęzan. Teren naprawdę mocno górzysty, z wąwozami i bukowymi lasami.
Następnie prościutko do domu. W planach był powrót na godzinę 19:00, ale wiadomo, jak to bywa z planami - wróciliśmy dopiero o 20:30.

Setka dopiero pierwsza w tym roku, ale jak to mówią - lepiej późno, niż wcale :)