Wycieczka na pożegnanie wakacji.
Poniedziałek, 31 sierpnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki z Tatą
Dzisiaj było niemiłosiernie gorąco, ale w planach była wycieczka.
Różne sprawy opóźniły nam wyjazd. Wyjechaliśmy po 15:00.
Przez upał szybko się męczyliśmy i cały czas chciało nam się pić.
Mimo tego dzielnie dawaliśmy radę :)
Nieco ochłody dawały nam przejazdy przez lasy.
W Wiercicy przystanęliśmy na jedzenie na moście z turbinami wodnymi.
Kawałek dalej, w Juliance, zatrzymaliśmy się w Lewiatanie na lody :)
Wtedy też zauważyłem u Taty w rowerze dziurę w oponie.
Nic to, jakoś dojechaliśmy bez kapcia.
Sfotografowałem jeszcze stację kolejową.
Dalej pojechaliśmy przez Sieraków, mając nadzieję, że wyjedziemy w Dziadówkach.
Niestety, skręciliśmy w nieodpowiednią drogę, przez co tłukliśmy się kamienną, leśną drogą.
Niespodziewanie znaleźliśmy się w Konstantynowie, gdzie znów przystanęliśmy na jedzenie.
Do domu wracaliśmy w nocy, w przyjemnym chłodzie.
Było to naprawdę miłe zakończenie wakacji :)
Różne sprawy opóźniły nam wyjazd. Wyjechaliśmy po 15:00.
Przez upał szybko się męczyliśmy i cały czas chciało nam się pić.
Mimo tego dzielnie dawaliśmy radę :)
Nieco ochłody dawały nam przejazdy przez lasy.
W Wiercicy przystanęliśmy na jedzenie na moście z turbinami wodnymi.
Kawałek dalej, w Juliance, zatrzymaliśmy się w Lewiatanie na lody :)
Wtedy też zauważyłem u Taty w rowerze dziurę w oponie.
Nic to, jakoś dojechaliśmy bez kapcia.
Sfotografowałem jeszcze stację kolejową.
Dalej pojechaliśmy przez Sieraków, mając nadzieję, że wyjedziemy w Dziadówkach.
Niestety, skręciliśmy w nieodpowiednią drogę, przez co tłukliśmy się kamienną, leśną drogą.
Niespodziewanie znaleźliśmy się w Konstantynowie, gdzie znów przystanęliśmy na jedzenie.
Do domu wracaliśmy w nocy, w przyjemnym chłodzie.
Było to naprawdę miłe zakończenie wakacji :)