Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:315.88 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:03
Średnia prędkość:15.75 km/h
Maksymalna prędkość:40.20 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:39.48 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Koniec pól :)

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
No i jako że pogoda idealna,to się pojechało :)

W stronę Koniecpola jechało się zajebiście,szybko i lekko,bo z wiatrem.Dzięki temu średnia się podniosła,ale w drodze powrotnej wiatr wiał w ryja i spadła.Ale dla mnie niezła jest :)

Tu niedawno były kamuchy :)




Przydrożny pomnik.



Mieliśmy jeszcze jechać do Częstochowy i Myszkowa,ale nie wiem,czy się uda.Wakacje dobiegają końca :(

Do łódzkiego i z powrotem.

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Duże trasy
Od dawna nosiliśmy się z zamiarem zrobienia większego dystansu.
Święto,a samochodów bardzo dużo,jak w sobotę.

Do Kurzelowa mieliśmy zamiar jechać przez Łachów,ale droga urywa się w lesie i musieliśmy się wrócić.Przy okazji pozwiedzaliśmy trochę wieś.

W Kurzelowie obejrzeliśmy ładny kościół.




Most na Pilicy.Przy okazji wkraczamy w nowe województwo.



Później jeszcze przekąska na boisku i do domu.
Pojechaliśmy przez Gościęcin i skręciliśmy w prawo.Mogliśmy jechać przez Borzykowę,ale tam jest do dupy droga i teren jest bardziej pofałdowany.


Ciało wykończone,ale nieważne.Było super i grunt,że tegoroczny rekord ustanowiony.

Do znajomego.

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Po naprawie hamulca pojechaliśmy do znajomego.
Jechało się super,żadnego tarcia ani nic.
Czekała na nas kiełbasa z chlebem i herbatka :)
Na koniec dostaliśmy pomidory i ogórki.
W drodze powrotnej uczepił się nas jakiś husky.
Widać było,że to nie pies,co sobie lata po wsi,tylko jakiś porzucony.
Biegł za nami jakieś 4 km i nie chciał się odczepić.
Zgubiliśmy go dopiero podczas zjeżdżania ze zjazdu.
Kurde,że też on dał radę tak szybko i długo za nami biec :)

Po wsiach.

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Korciło nas,żeby jechać na trasę,ale od 9 dni nie wsiadłem na rower i kondycha znacząco osłabła.Dodatkowo od zachodu nadchodziło podejrzane zachmurzenie.



Mam nadzieję,że kiedyś wreszcie skończy się upał i niepewna pogoda.