Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:300.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:22
Średnia prędkość:15.52 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:16.70 km i 1h 04m
Więcej statystyk

Koniec praktyk.

Piątek, 28 lipca 2017 · Komentarze(1)
No i zakończył ja praktyki na ten rok.
Zostawiłem jakieś prezenty pracownikom na koniec.
Szybko to zleciało. Teraz tylko papiery na uczelnię i gitarka.
Trocha szkoda mi było budynek opuścić, no ale chociaż bydzie spokój.
Aby kilometry się zgadzali, pojeździł ja po mieście.
(ja nie ze śląska, ja tak sobie godom :))

Praktyki i trasa.

Czwartek, 27 lipca 2017 · Komentarze(0)
Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Siedliszowice > Pradła > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Dziś na praktykach poskręcałem dwa stoliki i coś tam skserowałem oraz poczytałem o świadczeniach.
Pomyślałem, żeby później zamiast spędzić kolejny dzień przed laptopem, pojechać na trasę, którą zaplanowałem jakiś czas temu.
W Zawadzie Pilickiej powstała nowa droga z drobnego kamienia, i ponoć prowadzi do Siedliszowic. 
Postanowiłem tamtędy pojechać.
Wyruszyłem gdzieś o 14:00 i wstąpiłem jeszcze do Biedronki po pączki. Wiem, średnie jedzenie na rower :)

Jechało się niezbyt lekko w stronę zachodnią, bo wiatr wiał właśnie z tego kierunku.
Wiedziałem, że do domu będę miał wiatr w plecy, więc nie narzekałem.


Droga krajowa nr 78 w Zawadzie Pilickiej



      Droga z drobnego kamienia, niby do Siedliszowic. W tle grzybiarze z koszykami, grrrrrrr!









Droga ta zdawała się nie mieć końca. W końcu po 3 km przyjemnej nawierzchni ZONK :(


                 No i po drodze :( A myślałem, że jest w całości zrobiona do Siedliszowic :(


Postanowiłem mimo to nie zawracać i pojechałem dalej widoczną powyżej drogą.
Kamień był gruby i rzucało mną, w dodatku było pod górkę. Nieprzyjemna sprawa :(









Spociłem się do tego stopnia, że czułem się, jakby ktoś oblał mnie wodą z wiadra.
To przyciągnęło jusznice deszczowe, które krążyły wokół mnie.
Męcząca, piaskowa droga z masą wystających korzeni drzew zdawała się nie mieć końca.
W końcu jednak się skończyła i ujrzałem to, co chciałem :)



                                           W końcu Siedliszowice! Nareszcie!

Okazało się, że jechałem równolegle do drogi, którą jechałem z Solcy w 2015 roku.



Kucyki



                                            To zjazd, o którym pisałem w 2015 roku


Zjechałem ponownie super zjazdem. Rower niesamowicie szybko nabierał prędkości, przez co zacząłem się bać i nieco zwolniłem.
Jeszcze trochę pod wiatr do Pradeł i reszta trasy była lekka do pokonania. Zjadłem pączki w Zawadce obok torów kolejowych.
Gdy wróciłem, przyszedł do mnie kot i miauczał. Pewnie się pytał, gdzie byłem :) 

Praktyki.

Piątek, 21 lipca 2017 · Komentarze(0)
Rano normalnie pojechałem, oczywiście spóźniony, ale nieważne.
Później zaczęło lać i musiałem czekać, aż przestanie.
Przestać nie zamierzało i kiedy deszcz się zmniejszył, wdziałem bluzę z kapturem i pojechałem do domu.
Nosz po prostu cudowna pogoda.

Praktyki i po wsiach.

Czwartek, 20 lipca 2017 · Komentarze(0)
Szczekociny > Chałupki > Goleniowy > Przybyszów > Wywła > Goleniowy > Chałupki > Szczekociny

Ponownie byłem z paniami w terenie na praktykach. Myślałem już wtedy, jak dzisiaj pojadę.
Bolała mnie głowa i musiałem wziąć tabletkę. Nie do końca pomogła, ale byłem w stanie jeździć.
Upał dzisiaj straszny, do tego duszno i ryzyko burzy.

Z czasem zacząłem mieć wątpliwości, bo na horyzoncie niebo było ciemne.
Rozważałem pojechanie do babci lub siostry, bo miałem do nich blisko od Przybyszowa.
No ale chmura przeszła bokiem i mogłem jechać bez obaw.
Zjechałem z górki do Wywły. Wreszcie zrobili asfalt. Dawniej były tutaj kamienie, a sama droga była wymyta przez deszcz.
Nagrałem wideo ze zjazdu, niestety nie mam pojęcia, jak wstawić je do postu :(


                        Chmura widziana z górki w Goleniowach była naprawdę duża i ciemna. Na szczęście mnie ominęła.




                                                                          Jedzie pociąg z daleka i nie czeka


Na początku trasy jechało się fajnie, lekko, bo z wiatrem.
Powrót do domu nie był już tak sielankowy :)