Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2018

Dystans całkowity:296.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:39
Średnia prędkość:15.88 km/h
Maksymalna prędkość:40.70 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:37.02 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Ale się gorąco zrobiło

Niedziela, 27 maja 2018 · Komentarze(2)
Trasa : Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Brzostek - Przyłęk - Szyszki - Nakło - Witów - Wygiełzów - Zwyżki - Zawadka - Grabiec - Bonowice - Tęgobórz - Szczekociny


Od długiego czasu pogodynki straszą burzami w województwie śląskim, a u mnie nie ma nic.
Wczoraj też miało być burzowo, lać strasznie... cały dzień było słonecznie :(
A przydałby się deszcz, bo jest sucho bardzo.
Dzisiaj według prognoz miało padać i nawet coś się zbierało na niebie, ale pojechaliśmy mimo to.

W Brzostku zamiast jechać prosto na Kuczków, skręciliśmy do Przyłęka.
Wszystko dlatego, że na horyzoncie zachmurzenie było podejrzane i nie chcieliśmy ryzykować.
Jechało się niezbyt komfortowo, bo wokół latało mnóstwo much, które siadały koło oczu, na nosie, ogólnie na twarzy.
Najgorzej było na otwartych przestrzeniach, gdzie słońce gorące prażyło i pot lał się strumieniami z czoła.

Miałem naciągniętą na siodełko nakładkę żelową, ale i tak było mi twardo pod dupą :(
Mimo to wycieczka była fajna.


                                                     Prowiant podróżnika


                                  Nie znam się na samolotach, ale jakiś Boeing


                                               W Zwyżkach, siano już skoszone


              No i gdzie te chmury burzowe? Oszukały mnie znowu te pogodynki :(


                                             Orzechy włoskie już się rozwijają

Byłem się przejechać

Czwartek, 24 maja 2018 · Komentarze(0)
Trasa : Szczekociny - Rokitno - Obiechów - Sprowa - Chałupki - Szczekociny

Miałem dzisiaj wolne od szkoły. I dobrze :)
Planowałem pojechać do Sędziszowa, ale musiałem coś porobić wcześniej i było za późno.
Mimo to postanowiłem nie siedzieć w domu i wybrać się na jakiś krótki dystans.
Dawno nie jechałem przez Obiechów i obrałem trasę właśnie tędy.


                                       Koniec Rokitna i początek innego województwa


                                Słabo widać, ale traktor beluje siano. W oddali Dąbrowica


                                                           Dawno tędy nie jechałem


                                                        Drewniany kościół w Obiechowie

W stronę Koniecpola

Niedziela, 20 maja 2018 · Komentarze(2)
Trasa: Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Psary - Secemin - Brzozowa - Gabrielów - Michałów - Aleksandrów - Teodorów - Aleksandrów - Michałów - Koniecpol - Drochlin - Bogumiłek - Biała Wielka - Paulinów - Nakło - Siedliska - Tęgobórz - Szczekociny

Wczoraj byłem na spacerze i na przejażdżce, dzięki czemu naciągnąłem sobie łydki.
Myślałem sobie ,,cholera, nie pojeżdżę dzisiaj, nie dam rady". Ale pojechaliśmy :)
Przed wyjazdem założyłem na ramę torbę. Ostatnio próbowałem i tylko się wkurzyłem, bo i tak się przekręcała na ramie.
Dzisiaj zaciągnąłem mocniej rzep, przypiąłem przy samym oczku i jakoś to się trzymało (mimo że przekrzywiało się od skręcania).
Miałem katar i musiałem zabrać ze sobą chusteczki.


                                                    Śląskie wita... zepsutą drogą :)

Spodziewałem się, że odcinek z Secemina do Koniecpola będzie bułką z masłem, bo wiatr był boczny.
Ale gdzieś mi ciężko było kręcić :( Może zostało mi zmęczenie z wczoraj.



                                                                        Aleksandrów

W Michałowie skręciliśmy do Aleksandrowa, żeby sprawdzić, gdzie można tędy dojechać.
Droga asfaltowa skończyła się w miejscowości Teodorów i musieliśmy zawrócić.


                                                       Leśny przystanek pod Koniecpolem

Zatrzymaliśmy się pod Koniecpolem na jedzenie i ruszyliśmy dalej.
Naprawdę odczuwałem już korzonki, w dodatku byłem zmęczony.
Marzyłem, żeby jak najszybciej być w Szczekocinach.
Od czasu do czasu popijałem izotonika, co niwelowało zmęczenie w nogach na jakiś czas.
Wiatr dziś był bardziej po naszej stronie na szczęście.

Ja już jednak nie będę więcej robił przejażdżek przed wycieczką :)

Ryzykowna przejażdżka

Sobota, 19 maja 2018 · Komentarze(0)
Szczekociny - Chałupki - Szczekociny

Poszedłem sobie dzisiaj na spacer i byłem w Biedronce. Kupiłem tam batona proteinowego za 3 zł (drogo) i napój izotoniczny.
A potem pomyślałem, że się przejadę rowerkiem. Miałem pojechać do kolegi 9 km od domu, ale na pewno by chciał jeździć na moim nowym rowerze, a ja mu nie chcę dawać, bo już kiedyś miał podobny i rozwalił.
No więc jechnąłem sobie przez las, później koło stawów i młyna do Chałupek. Do domu wróciłem krajówką.
Lasem wybrała się też para emerytów z licznikiem, według którego mieli 12.6 km :)
Niestety po spacerze miałem zmęczone nogi i nie jechało się najlepiej.

Koło młyna wyleciał do mnie owczarek niemiecki i ewidentnie próbował mnie ugryźć.
Zajeżdżałem mu drogę i jakoś uciekłem. A niewiele brakowało, żeby mnie dziabnął skurwisyn :(
Nie pojadę już tamtędy więcej :( 

Ach jak przyjemnie

Niedziela, 13 maja 2018 · Komentarze(2)
Trasa : Szczekociny > Tęgobórz > Siedliska > Nakło > Paulinów > Biała Wielka > Drochlin > Koniecpol > Kuczków > Wola Kuczkowska > Psary > Celiny > Wola Czaryska > Rędziny > Drużykowa > Szczekociny

No i co tu napisać... kolejna słoneczna niedziela i kolejna wycieczka. W poprzednie niedziele wycieczkowaliśmy samochodem, a dzisiaj rowerkiem.
Bardzo dobrze się jechało. Zmęczenie niezbyt duże, przeważnie mieliśmy z wiatrem.
Co i rusz się zatrzymywaliśmy na wodę gazowaną, a w Koniecpolu byliśmy na lodach.


             Z Białej Wielkiej do Drochlina. Droga z grysu walcowanego ze smołą, dość wygodna






                                                                      Celiny

Pojechaliśmy drogą, którą jechałem samemu w czwartek, znaczy się do Woli Czaryskiej.
W Drużykowie przystanek na jedzenie i do domu.
Ten tydzień zapowiadają burzowo, więc nie wiem, czy pojadę dokądś.

Czwartek na rowerze

Czwartek, 10 maja 2018 · Komentarze(1)
Trasa : Szczekociny > Drużykowa > Starzyny > Celiny > Wola Czaryska > Ojsławice > Rędziny > Drużykowa > Szczekociny

Straszyli burzami na południu kraju, ale na nic się nie zanosiło.
Dzisiaj też miałem wolne od studiów (godziny rektorskie) i postanowiłem wybrać się na kolejną wycieczkę.
Na początku dupa bolała, ale szybko przestałem ją odczuwać :)

Chciałem zobaczyć, czym jest pewien kolorowy obiekt, który zawsze widać na polach w Drużykowie.
Skręciłem w polną drogę i nie zdołałem już go wypatrzeć. No trudno, innym razem ;)


                                   Stary, zniszczony przystanek w Starzynach

Zatrzymałem się na odpoczynek przy starym przystanku w Starzynach. Obok niego jest nowo zrobiona droga i chciałem zobaczyć, dokąd dochodzi. Wyszła w Celinach. Pokręciłem się po nich i skręciłem w końcu tam, gdzie jakieś 7 lat temu pchaliśmy z Tatą rowery, bo było piaszczyście. Teraz jest już ładnie wyasfaltowane.


                                                  Nowo zrobiona droga do Celin


            I pomyśleć, że dawniej trzeba było pchać tędy rowery, bo tak dużo piachu było :)


                                                                 Wola Czaryska

Wyjechałem zgodnie z oczekiwaniami w Woli Czaryskiej. Później skierowałem się na Ojsławice. Dawniej często jeździłem tędy góralem na kołach 24" z Tatą do babci.


                                                                    Ojsławice

W oddali widziałem kilka burzowych chmurek, ale wszystko było bardzo daleko od nas.
Przez część trasy przeszkadzał mi silny wiatr.
No i tym rowerem mogę podróżować bez problemu, bo jeździ dużo lżej niż poprzedni :)

Już się poczuj pewnie

Środa, 9 maja 2018 · Komentarze(2)
Trasa : Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Grabiec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Szykował się dzisiaj okropny dzień na uczelni. Zajęcia od 8:00 do 19:00 i do tego okienko od 11:00 do 15:00.
Ale wykombinowaliśmy tak, żeby wyjść wcześniej. I o 14:20 byłem już w domu :)
Pomyślałem, że nie będę siedział jak mosiek. Po obiedzie spakowałem plecak i wybyłem ;)
Miałem od niego bardzo mokre plecy, ale nie mogłem położyć go na bagażniku, bo był za duży i spadłby w czasie jazdy.
W Częstochowie nieźle polało, ale byłem pewien, że u nas nie będzie żadnych opadów. Niebo było czyste, a chmury daleko.

Dzięki tej pewności siebie musiałem schronić się w Zawadce pod wiaduktem kolejowym przez burzą i intensywnymi opadami :)
Wyłączyłem obydwa telefony w obawie, że ściągnę na siebie wyładowanie.
Jak tylko przestało padać, ruszyłem dalej do domu. Musiałem jeszcze przeczekać drugą falę opadów na przystanku autobusowym.


                      Częściowe schronienie. Dlaczego? Bo porywisty wiatr naganiał deszcz pod wiadukt. :/


                                                           No i z takiej chmureczki tak grzmiało i lało


                                                                 Ups, nadchodzi kolejna porcja opadów!

Już więcej nie wybiorę się na rower, gdy będą zapowiadali burze ;)

Test nowego sprzętu.

Poniedziałek, 7 maja 2018 · Komentarze(2)
Trasa : Szczekociny > Bógdał > Szczekociny

W końcu kupiłem nowy rower - tym razem trekkingowy. Mój Kross służył mi przez 7 lat wiernie, ale zrobił się już za niski na mnie.
Wystawiłem go na sprzedaż i na razie nikt nie jest chętny na kupno. Poczekam :)
Dzisiaj wreszcie miałem okazję przejechać się na próbę.
Wpadłem jeszcze po drodze do sklepu rowerowego, bo w karcie gwarancyjnej napisali, że po miesiącu trzeba przyjechać na przegląd, inaczej gwarancja przepadnie. Pan powiedział, że to nieprawda i nie trzeba przyjeżdżać.
Mogę też założyć nóżkę tylną, koszyk i nie zaliczy się to do ,,zmian konstrukcyjnych dokonanych przez użytkownika".



Jechało się naprawdę lepiej. Na początku nie mogłem rozwinąć większej prędkości, bo głupi ciągnik mnie trzymał i nie mogłem go wyprzedzić :(
Okazało się, że rower kiepsko radzi sobie na drogach wysypanych kamieniami. Jednak nie jest to jakaś szczególna wada, bo i tak preferuję drogi asfaltowe.
Średniej 20 km/h niestety nie uzyskałem, bo moja kondycja jest kiepska i jeszcze spowalniał mnie porywisty wiatr. :/