Mieliśmy jechać na traskę,ale pogoda była niepewna,więc zrobiliśmy przejażdżkę. Szybko nadeszła chmura i w drodze do domu napadła nas mocna burza.Oberwanie chmury i bardzo silny wiatr. Wieczorem,gdy się rozpogodziło,pojechaliśmy tą samą drogą,tyle że na odwrót.
Przejażdżka na wieczór,niestety nie do końca udana. Ten cholerny licznik się spieprzył i pokazywał mniejszą prędkość. Dystans nabił o 3 km mniejszy,niż powinien.
Jak wymiana baterii nie pomoże,to wypieprzam to gówno przez okno.
Wczoraj prognozy zapowiadały burzową niedzielę,a potem niespodziewanie zmieniły zdanie.Sprawdziło się i było słonecznie.Nie mogliśmy nie pojechać rowerem :)
Przystanek przy źródełku.
Ciekawa rzecz :)
Ładny widok :)
Fajnie było,chociaż po powrocie dupa i nogi dały o sobie znać.