Wpisy archiwalne Luty, 2017, strona 1 | roweras.bikestats.pl rowerAS

Info

avatar Siemanko, witam na moim blogu! Jestem Piotrek, znany też jako roweras. Pochodzę z miejscowości Szczekociny. Jak dotąd przejechałem już 11727.15 kilometrów. Moja średnia prędkość to 15.25 km/h. Na rowerze spędziłem już 32d 00h 51m. A tutaj więcej info na mój temat.


JEŚLI PODOBA CI SIĘ MÓJ BLOG, ZOSTAW KOMENTARZ. BĘDZIE MI MILUTKO. I TO JAK!

button stats bikestats.pl
2021:
button stats bikestats.pl
2020:
button stats bikestats.pl
2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy roweras.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2017

Dystans całkowity:31.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:02:01
Średnia prędkość:15.37 km/h
Maksymalna prędkość:26.60 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:31.00 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
02:01 h 15.37 km/h:
Maks. pr.:26.60 km/h
Temperatura:10.9
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Powracam.

Poniedziałek, 27 lutego 2017 · dodano: 27.02.2017 | Komentarze 2

Trasa: Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Grabiec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Nie jeździłem rowerem przez ponad 3 miesiące.
To pewnie dlatego, że zaczęły się studia, i odechciało mi się rowerować.
Miałem w planach rozpocząć od stycznia, niestety pogoda była wiadomo jaka....
W końcu nadeszło duże ocieplenie, i wyszło słonko.
Postanowiłem nie marnować znów czasu w domu i wyszedłem na rower ;)

Od kilku dni wieje porywisty wiatr, ale nie był on zbytnią przeszkodą.




Rokitno. Nie widać nawet śladu zimy, która była niedawno.



Nawet nie spociłem się tak, jak zawsze :)
Jadąc przez Grabiec obawiałem się nieco spotkania imigrantów, o których słyszałem, że tam są.


Grabiec. Na szczęście nie widziałem żadnego imigranta.



Tym razem nie spociłem się tak bardzo, jak zazwyczaj.
Z kondycją nie było źle, pomimo długiej przerwy w jeżdżeniu.
Dopiero 2 km od domu moje nogi odmawiały posłuszeństwa.
Mimo to fajnie, że zima sobie poszła. I oby tak zostało :)