Wpisy archiwalne w kategorii

Do babci

Dystans całkowity:1898.11 km (w terenie 26.21 km; 1.38%)
Czas w ruchu:127:18
Średnia prędkość:14.91 km/h
Maksymalna prędkość:47.60 km/h
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:55.83 km i 3h 44m
Więcej statystyk

Przez Secemin do Dzierzgowa

Czwartek, 16 sierpnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria Do babci
Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Psary - Secemin - Bichniów - Czaryż - Wola Czaryska - Bieganów - Dzierzgów - Perzyny - Moskorzew - Goleniowy - Chałupki - Szczekociny

Tradycyjnie święto Matki Boskiej Zielnej spędziliśmy aktywnie. Co roku tego dnia odbywa się odpust w Dzierzgowie i dzisiaj pojechaliśmy tam na rowerze.
Przed wycieczką podjechaliśmy niedaleko samochodem, żeby pozbierać zioło, a dokładnie wrotycz pospolity.

Chmurzyło się i zanosiło na deszcz, ale spadło dosłownie kilka kropelek deszczu. Jak dalej tak będzie, to kiepsko widzę sezon grzybowy w tym roku. :( A najgorsze, że deszcze leją wokół, a omijają mnie.
Jechało się komfortowo, chociaż wiatr miejscami nieźle nas hamował.
Zatrzymaliśmy się na wiadukcie w Psarach. Na torach kolejowych widziałem gościa, sprawdzającego czy śruby są dokręcone. Niefajnie tak samemu pracować w takie święto.
















Widziałem przy drogach urodzaj owoców. Najwięcej rosło śliwek, zarówno mirabelek jak i węgierek. Dużo też rosło jabłek. Ja w Starzynach spróbowałem dziko rosnących gruszek. Były miękkie i słodkie. A jednak owoce z dziko rosnących drzew też potrafią być smaczne.







Pod Wolą Czaryską był przystanek na pożywienie. Pod Dzierzgowem zauważyłem kurki, rosnące w krzakach. Bardzo miły był ten grzybowy akcent. Wkurzało mnie to, że akurat wtedy zaczęło jechać więcej samochodów.







Słyszałem co jakiś czas wybuchy petard. Nie cierpię tego. To zabawa dla gówniarzy. Na samym odpuście nie byliśmy, bo już było za późno. Po wizycie na cmentarzu ruszyliśmy dalej i zatrzymaliśmy się u babci. Dawno już u niej nie byliśmy na rowerach.
Z Moskorzewa do Goleniów dotarliśmy nowo zrobionym ciągiem pieszo-rowerowym.







Znowu zapomniałem, żeby pedałować równym tempem i nie zrywać. Wydawało mi się, że za wolno jadę i cisnąłem na chama. Potem było mi ciężko kręcić. :(

Rowerowo do babci.

Niedziela, 12 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Do babci
Trasa : Szczekociny > Chałupki > Sprowa > Raszków > Bugaj > Krzelów > Swaryszów > Sędziszów > Marianów > Nowa Wieś > Słupia > Rawka > Chebdzie > Moskorzew > Dalekie > Tarnawa Góra > Szczekociny


Dłuuuuugi okres czasu nie jeździliśmy z Tatą rowerowo do babci.
Niedziela miała niby przynieść opady deszczu, jednak nic z tego (jak zwykle - kontynuacja długotrwałej już suszy). 
Tak więc rano po kościele jak zwykle do Biedronki, następnie po śniadaniu szykowanie i wyjazd.

Zastanawiałem się wcześniej, czy ubrać długie spodnie, bo wiatr był dość zimny. 
Jednakże było zbyt ciepło, więc ubrałem krótsze.
Jechało się dobrze, pomimo uszkodzonego pedała, które trzeba było zadrutować, aby noga się nie zsuwała.
W Raszkowie skręciliśmy w kamienną drogę i wyjechaliśmy po drugiej stronie lasu.
Potem w Krzelowie zatrzymaliśmy się przy źródełku.


                                                                 Kapliczka w Krzelowie

W Sędziszowie poszliśmy do Biedronki po lody, a po dojechaniu do Słupii zatrzymaliśmy się na mielone.



                                                          Wciąż niegotowy fragment drogi do Chebdzi

W końcu dojechaliśmy do Babci i posiedzieliśmy tam kilka godzinek, po czym ulotniliśmy się.

Jesienna trasa.

Niedziela, 4 października 2015 · Komentarze(1)
Kategoria Do babci
Trasa : Szczekociny > Chałupki > Sprowa > Raszków > Czekaj > Krzelów > Wydanka > Tarnawa > Nowa Wieś > Słupia > Rawka > Chebdzie > Moskorzew > Przybyszów > Goleniowy > Chałupki > Szczekociny

Po raz drugi w tym roku pojechaliśmy do Babci rowerem. Wiem, słabo, ale dopiero dzisiaj pogoda była idealna do jazdy :)
W Raszkowie rozpoczęliśmy poszukiwania grzybów. Początkowo była zupełna pustka, rosły jedynie muchomory i inne niejadalne grzyby.

Jak widać na poniższym zdjęciu, rabunkowa pseudogospodarka leśna trwa w najlepsze. Pewnie wyślą te dęby do Szwecji albo gdzieś. Mówią, że poziom zalesienia w Polsce rośnie, ale ja widzę, że jest odwrotnie. Gdziekolwiek bym się nie pojawił, tam ,,ścinka i zrywka drzew". Czyste złodziejstwo za przyzwoleniem Żydów z Patologii Oszustów :(



Później zatrzymaliśmy się w zagajniku modrzewiowo-brzozowym. Na efekty nie trzeba było długo czekać :)
Widać tu oponę, bo w trakcie obierania grzybów rower mi się przewrócił od ciężkiego bagażu :(



Następnie prosto do Babci.
Powrót do domu inną drogą, niż zwykle - przez Przybyszów.
Noc tym razem była w miarę ciepła ;)

Nareszcie do Babci :)

Niedziela, 30 sierpnia 2015 · Komentarze(1)
Kategoria Do babci
Po raz pierwszy w tym roku udało nam się pojechać rowerem do Babci.
Wyjechaliśmy zaraz po śniadaniu.

Słońce znowu przygrzewało jak na patelni, tylko w lesie było chłodno i przyjemnie.
W planach było kąpanie się w Sędziszowie. Woda, niestety, okazała się być lodowata, więc chwilę się pomoczyliśmy i pojechaliśmy.

W cieniu, pod ławką, przystanęliśmy na jedzenie. Akurat wtedy zaczęło iść dużo ludzi, którzy wlepiali w nas gały :(
Podszedł nawet do nas jakiś gostek i próbował nam wcisnąć telefon. Mówił, że nie ma na chleb i okradli go z pieniędzy.
Na szczęście zbyliśmy typka. Nie wiem, jak grubas o wadze ponad 100 kg może być biedny ;)

Później poszliśmy do Biedronki na lody i pojechaliśmy do Babci.
Po drodze podnieśliśmy wyżej moje siodełko. Na początku jechało się dziwnie, z czasem było normalnie :)
Pogoda na tyle dobra, że widać było wniesienia w okolicy Małogoszcza.



Do domu wróciliśmy po zmroku.
Przy okazji wypróbowaliśmy koszulki odblaskowe :)

Kurde jak zimno :(

Niedziela, 4 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Do babci
Do babci dzisiaj pojechaliśmy.
Wydawało się ciepło. A tymczasem wiał silny, zimny wiatr :(


Złote rzepaków łany kwitną.

Wiosennie do babci.

Niedziela, 30 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Do babci
Znowu dawno nie jechałem, ale dzisiaj nie można było zmarnować słonecznej marcowej pogody :)

W pewnym miejscu podczas ruszania za długa sznurówka pięknie i równomiernie okręciła się wokół supportu. Wkręciła się nawet w łożysko :/ 
Odplątałem, ale usmoliłem łapy :/

Wieś w słonku. 




Po powrocie do domu spożyłem regenerujący żurek na kiełbasie ;P

Od dawna nie jechałem :)

Niedziela, 27 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Do babci
Dawno nie wsiadałem na mojego Hantera,ale dzisiaj się ruszyłem.

Jechaliśmy przez las,gdzie nie mogło zabraknąć akcentu grzybowego :)





Dystans nie powala,ale najważniejsze,że się ruszyłem :)

Nareszcje płogoda :)

Niedziela, 16 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Do babci
No wreszcie nie musieliśmy się obawiać burzy :)
Przez całą drogę do babci towarzyszyły nam chmary owadów.
Ale za to się nieźle opaliliśmy :)


Kozłów i Wierzbica.



Grzeczne ptaszyska :)



Teraz już czuć,że lato nadchodzi :)

Do znajomego i babci.

Niedziela, 9 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Do babci
Jechnęliśmy wpierw do znajomego,a potem wprost do babci.
Do domu zdążyliśmy przed wielką,ciemną,burzową chmurą.