Po lasach i wioskach.
Czwartek, 4 czerwca 2015
· Komentarze(2)
Kategoria Wycieczki z Tatą
Po dwóch miesiącach kurzenia się, wyprowadziłem mojego górala z szopy.
Tata pojechał składakiem, więc średnia taka sobie, bo musiałem jechać wolniej.
Przed wyjazdem pieprzyliśmy się z badziewiastym licznikiem... w końcu go wywaliliśmy i zamontowaliśmy stary. Niestety, gdzieś zapodziały się do niego szyny, więc musiałem uwiązać go kabelkiem na kierowniku.
Tyle zostało z naszego grzybowego miejsca :(
Tata pojechał składakiem, więc średnia taka sobie, bo musiałem jechać wolniej.
Przed wyjazdem pieprzyliśmy się z badziewiastym licznikiem... w końcu go wywaliliśmy i zamontowaliśmy stary. Niestety, gdzieś zapodziały się do niego szyny, więc musiałem uwiązać go kabelkiem na kierowniku.
Tyle zostało z naszego grzybowego miejsca :(