Już się poczuj pewnie
Środa, 9 maja 2018
· Komentarze(2)
Kategoria Wycieczki samotnie
Trasa : Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Grabiec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny
Szykował się dzisiaj okropny dzień na uczelni. Zajęcia od 8:00 do 19:00 i do tego okienko od 11:00 do 15:00.
Ale wykombinowaliśmy tak, żeby wyjść wcześniej. I o 14:20 byłem już w domu :)
Pomyślałem, że nie będę siedział jak mosiek. Po obiedzie spakowałem plecak i wybyłem ;)
Miałem od niego bardzo mokre plecy, ale nie mogłem położyć go na bagażniku, bo był za duży i spadłby w czasie jazdy.
W Częstochowie nieźle polało, ale byłem pewien, że u nas nie będzie żadnych opadów. Niebo było czyste, a chmury daleko.
Dzięki tej pewności siebie musiałem schronić się w Zawadce pod wiaduktem kolejowym przez burzą i intensywnymi opadami :)
Wyłączyłem obydwa telefony w obawie, że ściągnę na siebie wyładowanie.
Jak tylko przestało padać, ruszyłem dalej do domu. Musiałem jeszcze przeczekać drugą falę opadów na przystanku autobusowym.
Częściowe schronienie. Dlaczego? Bo porywisty wiatr naganiał deszcz pod wiadukt. :/
No i z takiej chmureczki tak grzmiało i lało
Ups, nadchodzi kolejna porcja opadów!
Już więcej nie wybiorę się na rower, gdy będą zapowiadali burze ;)
Szykował się dzisiaj okropny dzień na uczelni. Zajęcia od 8:00 do 19:00 i do tego okienko od 11:00 do 15:00.
Ale wykombinowaliśmy tak, żeby wyjść wcześniej. I o 14:20 byłem już w domu :)
Pomyślałem, że nie będę siedział jak mosiek. Po obiedzie spakowałem plecak i wybyłem ;)
Miałem od niego bardzo mokre plecy, ale nie mogłem położyć go na bagażniku, bo był za duży i spadłby w czasie jazdy.
W Częstochowie nieźle polało, ale byłem pewien, że u nas nie będzie żadnych opadów. Niebo było czyste, a chmury daleko.
Dzięki tej pewności siebie musiałem schronić się w Zawadce pod wiaduktem kolejowym przez burzą i intensywnymi opadami :)
Wyłączyłem obydwa telefony w obawie, że ściągnę na siebie wyładowanie.
Jak tylko przestało padać, ruszyłem dalej do domu. Musiałem jeszcze przeczekać drugą falę opadów na przystanku autobusowym.
Częściowe schronienie. Dlaczego? Bo porywisty wiatr naganiał deszcz pod wiadukt. :/
No i z takiej chmureczki tak grzmiało i lało
Ups, nadchodzi kolejna porcja opadów!
Już więcej nie wybiorę się na rower, gdy będą zapowiadali burze ;)