Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi roweras z miasteczka Szczekociny. Mam przejechane 11727.15 kilometrów w tym 78.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy roweras.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 32.15km
  • Czas 01:51
  • VAVG 17.38km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temperatura 27.3°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

I'm back :)

Sobota, 20 sierpnia 2016 · dodano: 20.08.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Rokitno > Ołudza > Trzciniec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Po ponad dwumiesięcznej niechcicy, wreszcie gdzieś pojechałem.
Chciałem jechać w czwartek, ale miałem kapcia z przodu.
Musiałem wymienić dętkę, bo ta była już struchlała, i jeszcze mam nową oponę.
Dzisiaj pojechałem ją spróbować :)

Z Rokitna jechało dużo samochodów na jakieś wesele, bo wszyscy byli wystrojeni.

Bociany
                                                                      Bociany


Starałem się utrzymać dobrą prędkość, jednak przez te dwa miesiące moja kondycja spała znacząco.
W Trzcińcu w lesie szukałem grzybów, jednak było sucho i prawie nic nie rosło :(
W drodze powrotnej wstąpiłem jeszcze do sklepu.




  • DST 4.57km
  • Czas 00:21
  • VAVG 13.06km/h
  • VMAX 22.80km/h
  • Temperatura 14.8°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niewielka przejażdżka.

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · dodano: 15.08.2016 | Komentarze 0

Pojechaliśmy na chwilę na cmentarz.
Dość zimno, jak na sierpnień...

I znowu mam niechcicę. Brak motywacji do jakiejś wycieczki :(




  • DST 6.08km
  • Czas 00:24
  • VAVG 15.20km/h
  • VMAX 23.30km/h
  • Temperatura 26.2°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lesie.

Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 · dodano: 01.08.2016 | Komentarze 0

Byłem na przejażdżce po lesie.
Grzybów niestety malutko :(




  • DST 8.06km
  • Czas 00:34
  • VAVG 14.22km/h
  • VMAX 24.20km/h
  • Temperatura 26.7°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lesie i mieście.

Czwartek, 21 lipca 2016 · dodano: 21.07.2016 | Komentarze 0

Pojechałem do lasu sprawdzić, czy są grzybki.
Początkowo nie znalazłem nic oprócz niejadalnych grzybów.
Dopiero gdy zmierzałem powoli do sklepu, spotkałem borowiczaka :)



                                                     Jedyny grzybek w dniu dzisiejszym




  • DST 15.26km
  • Czas 00:50
  • VAVG 18.31km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 25.2°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko do lasu.

Piątek, 8 lipca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Bógdał > Szczekociny

Byłem w lesie w Bógdale zobaczyć za grzybami.
Znalazłem jedynie psiaka, ale za to jagód aż niebiesko (nie zbierałem).




  • DST 10.54km
  • Czas 00:39
  • VAVG 16.22km/h
  • VMAX 26.20km/h
  • Temperatura 20.2°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście.

Poniedziałek, 4 lipca 2016 · dodano: 04.07.2016 | Komentarze 0

Byłem załatwić sobie papierek u lekarza na jutro do szkoły. 
Później na chwilę w sklepie i jeszcze pojeździłem po tradycyjnej drodze leśnej.




  • DST 62.37km
  • Czas 03:56
  • VAVG 15.86km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 31.6°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kilometrowy koniec miesiąca.

Czwartek, 30 czerwca 2016 · dodano: 30.06.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Rokitno > Ołudza > Jasienec > Solca > Siadcza > Kidów > Dzwonowice > Pilica > Kocikowa > Pilica > Dzwonowice > Dzwonowice-Sierbowice > Sierbowice > Pradła > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

W zeszłym roku zaplanowałem trasę do Pilicy, a dzisiaj postanowiłem ją zrealizować.
Chciałem wyjechać w miarę wcześnie, ale znów coś mnie opóźniło i wyjechałem dopiero o 14:00.
Ponownie włożyłem słuchawki do uszu i tak sobie jechałem.

Liczyłem, że zrobili już drogę w stronę Solcy, niestety jeszcze nie jest gotowa.
Zrobili już za to zjazd do Siadczy. W porównaniu do poprzednich tras przez tą miejscowość, zjeżdżało się zajerąbiście ;)


                                                        Kościół w Kidowie

Teren był dość mocno górzysty, a podjazdy albo krótkie i strome, albo długie i łagodne.


                                                   Wzniesienia w okolicach Olkusza


W końcu dojechałem do miejscowości Pilica, lecz skończyła się za kilkaset metrów.
Aby dotrzeć do centrum miejscowości, pokonałem jeszcze jeden duży podjazd.


                                                          Rynek w Pilicy


Podjechałem jeszcze na chwilę do Kocikowej, aby zobaczyć główne źródło rzeki Pilicy.
Wody jednak nie było.


                                         Główne źródło rzeki Pilicy, niestety wody brak


W końcu rozpocząłem drogę powrotną.
Nad wzniesieniami zaczęły tworzyć się jakieś podejrzane chmurki, ale nie przejąłem się tym.
Niestety, siła do pokonywania podjazdów uleciała ze mnie, choć nie wypiłem w ogóle izotonika.
Pod dłuższe podjazdy pchałem, bo nie chciało mi się już męczyć pedałując.



                                              Kościółek w Dzwonowicach-Sierbowicach


Pod Pradłami w lesie zatrzymałem się na jedzenie, picie, film i potrzebę.
Kolejny przystanek zrobiłem w Zawadce przy torach (jechało Pedolino) i jeszcze kolejny pod wiaduktem.
Jeszcze w Pradłach zobaczyłem, że z chmureczek utworzyło się chmurzysko.
W Zawadce było jeszcze większe.


                                                Chmura burzowa w Zawadce


Nie bałem się, że zmoknę, bo miałem już niedaleko do domu. Padać zaczęło pół godziny po moim powrocie.
No i czerwcowe kilometry zakończone :)




  • DST 32.10km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.70km/h
  • VMAX 26.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedaleko.

Czwartek, 23 czerwca 2016 · dodano: 23.06.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Grabiec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Dziś upał, ale mimo tego pomyślałem, że zrobię jakąś niewielką traskę.
Zabrałem izotonik i wodę, po czym wyjechałem po 14:00.
Nie piłem jednak izotonika co chwilę, aby utracić potem wszystkie siły :)

Napis na drodze do Rokitna to już nie wszystko. Teraz od dłuższego czasu istnieje kolejny napis na ścianie wiaduktu kolejowego w Zawadce :)


                                                    Tak, bardzo lubię pociągi.




  • DST 80.57km
  • Czas 04:52
  • VAVG 16.56km/h
  • VMAX 56.30km/h
  • Temperatura 25.3°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

W pocie czoła.

Wtorek, 21 czerwca 2016 · dodano: 21.06.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Pradła > Siemięrzyce > Kroczyce > Lgota Murowana > Piaseczno > Skarżyce > Piecki > Blanowice > Zawiercie > Kromołów > Żerkowice > Przyłubsko > Pradła > Zawada Pilicka >  Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz >  Szczekociny


Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem pojechania rowerem do Zawiercia. Dzisiaj postanowiłem zrealizować cel :)
Zobaczyłem, że nie zanosi się na burzę, więc zabrałem w razie czego kurtkę, plecak z wyposażeniem i wyjechałem z domu po 13:40.
Na chwilę wstąpiłem do Biedronki po trzy izotoniki (nie chciało mi się parzyć herbaty, a poza nią były tylko słodkie, wzmagające pragnienie napoje) i dwie bułki drożdżowe. Tak przygotowany opuściłem Szczekociny.

Założyłem sobie słuchawki na uszy i co jakiś czas popijałem izotonika, co niwelowało zmęczenie w nogach.


                                                 Góra Zborów


Widoczne na zdjęciu zachmurzenie powodowało we mnie wątpliwości, czy aby na pewno powinienem jechać do Zawiercia.
Ale pomyślałem, że mam kurtkę i nic mi nie grozi. Kontynuowałem więc trasę.



                                               Kościół w Kroczycach


Chwilę później zadzwoniła Mama i wytłumaczyłem jej, gdzie jestem.
Przed Piasecznem spadła na mnie kropla deszczu, co tylko powiększyło moje wątpliwości, czy aby na pewno powinienem jechać do Zawiercia.
Po namyśle uznałem, że na horyzoncie nie ma już niczego podejrzanego i postanowiłem jechać. W końcu od celu dzieliło mnie tylko 6 km.

Po 30 km zacząłem odczuwać skutki popijania izotonika.
Przez to, że redukował zmęczenie, jechałem wcześniej szybciej.
Teraz utraciłem siły. Każdy podjazd był dla mnie niesamowicie trudny do pokonania.


                                            Na dole Zawiercie

W końcu dotarłem do upragnionego celu. Następnie, przebijając się przez miasto, począłem powrót do domu.
Niestety, praktycznie cała siła w nogach ze mnie wyparowała i musiałem pchać rower pod dość długi podjazd w kierunku Kromołowa.
Przystanąłem na jakiś czas na chodniku, zjadłem bułkę i popiłem izotonikiem, mając nadzieję, że przywróci mi to siły do dalszej jazdy.



                                                      Trzeba uważać


Za chwilę znów zadzwoniła Mama i znów jej mówiłem, gdzie jestem.


                                                W oddali widoczne kominy z Huty Katowice

Po przejechaniu powyższego fragmentu drogi zjechałem z naprawdę porządnego zjazdu.
Późniejsza droga przez Przyłubsko była już lżejsza do pokonania.
W Zawadzie Pilickiej przystanąłem na ostatnią bułkę i izotonika.

Przez całą trasę spływały ze mnie hektolitry potu, no i potwornie się zmęczyłem.
Ale grunt, że się udało :)




  • DST 80.05km
  • Czas 04:55
  • VAVG 16.28km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 26.7°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czas na wycieczkę :)

Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 19.06.2016 | Komentarze 0

Trasa :  Szczekociny > Drużykowa > Starzyny > Psary > Kluczyce > Wola Kuczkowska > Kuczków > Kuźnica Wąsowska > Wąsosz > Koniecpol > Koniecpol Stary > Zagacie > Kozaków > Podlesie > Skrajniwa > Mełchów > Drochlin > Lelów > Staromieście > Wilgoszcza > Mikołajewice > Wygiełzów > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Wczoraj nareszcie zamontowaliśmy u mnie nowe pedały. Tym razem metalowe, błyszczące i w ogóle... :)
Jedno wykręciło się bez problemu, natomiast drugie chyba zardzewiało w środku, bo za cholerę nie szło go się pozbyć.
Trzeba było użyć imadła i odkręcić korbę.

Dziś po trudnym obudzeniu się zobaczyłem słoneczną, bezchmurną pogodę.
Dlatego też pomyślałem, że warto byłoby powtórzyć trasę z 11 listopada 2013 roku, tylko innymi drogami.
Wyjechaliśmy z domu po 11:30.
Nie potrafiłem jednoznacznie określić kierunku wiatru - ni to ze wschodu, ni to z północy.



                                                                    To się nazywa droga :)

Gardło wyschło mi dość szybko i musiałem przystanąć na wodę.




                                                                       Pan Bociek


Zamiast jechać przez Koniawy, pojechaliśmy przez Koniecpol , aby było więcej km.



                                                          Lody w Koniecpolu

Następnie pojechaliśmy przez znane z innej wycieczki miejscowości : Zagacie i Kozaków.




                            Kościół św. Idziego w Podlesiu, niestety zbyt zasłonięty drzewami


Odcinek drogi w stronę Skrajniwy był koszmarny. Wiatr ucichł i strasznie grzało słońce.
Człowiek się męczył, bo było do tego pod górę. Z czoła spływały mi strumienie potu.
Wokół mnie krążył tzw. koński bąk, ale na szczęście mnie nie dziabnął :)
Za Skrajniwą skręciliśmy zbyt wcześnie, wyjeżdżając w Mełchowie i skracając przypadkiem trasę.
Aby nadrobić tą stratę, zamiast jechać przez Lelów, pojechaliśmy przez Staromieście.



Kościół w parafi Wniebowzięcia NMP w Staromieściu. Na zdjęciu widoczne również starodawne urządzenie do cięcia kamienia.

Po jakimś czasie na niebie pojawiło się kilka ciemniejszych chmurek. Były dobrze widoczne (razem ze smugami opadowymi) z Wilgoszczy.
Kiedy zbliżaliśmy się do Irządz, zaczęło padać i schowaliśmy się pod zlewnię.
Chwilę później schronienie znalazła tam również grupka innych rowerzystów :)
Kiedy deszcz zaczął się zmniejszać, pojechaliśmy i zobaczyliśmy, że 100 metrów od zlewni było sucho.... Bardzo lokalny opad ;)

Niedaleko domu skręciłem w inną ulicę, aby dokręcić dystans do równej liczby. Inaczej byłoby zajebane 79.50 km :(