Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi roweras z miasteczka Szczekociny. Mam przejechane 11727.15 kilometrów w tym 78.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy roweras.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 32.06km
  • Czas 01:53
  • VAVG 17.02km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 23.6°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu wietrznie.

Wtorek, 10 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Chałupki > Sprowa > Raszków > Wielkopole > Słupia > Wywła > Goleniowy > Chałupki > Szczekociny

Dzisiejszy dzień był słoneczny, ale znowu wietrzny.
Mimo tego postanowiłem zrealizować trasę, którą planowałem już rok temu.
Po przyjściu ze szkoły i jedzeniu spakowałem kilka rzeczy i wyjechałem.
Najpierw wstąpiłem do koleżanki po moją studniówkę (badziewne studio w końcu zrobiło dla mnie płytę), potem pojechałem odpowiednimi drogami.
W stronę Raszkowa hamował mnie wmordewind, pod który mimo wszystko starałem się utrzymać przyzwoitą prędkość.


Tutaj stary pałac w Raszkowie. Zrobiłem mu zdjęcie z boku, bo z przodu było zbyt dużo krzaków i drzew oraz pokrzyw.
Mieli go remontować, ale wykonawca zlecenia zgarnął kasę i spierdzielił do Hameryki. I tyle go widzieli ;)



Stara, opuszczona szkoła, również w Raszkowie.
Długo stała jak stała, aż w końcu ktoś coś zaczął remontować.




Wreszcie wiatr miałem boczny, a potem w plecy.
Zapowiadali dzisiaj burze w całym kraju, ale na horyzoncie ani śladu chmur burzowych.



W stronę domu jechało się już bardzo dobrze.




  • DST 45.54km
  • Czas 02:47
  • VAVG 16.36km/h
  • VMAX 38.30km/h
  • Temperatura 18.6°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzna wycieczka.

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 07.05.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Pradła > Biała Błotna > Wilków > Irządze > Wygiełzów > Witów > Nakło > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Z trudem zdołałem się wybudzić po 12:30, ale to pewnie dlatego że późno poszedłem spać.
Za oknem zobaczyłem, że pogoda słoneczna, chociaż wiatr wiał dość silny.
Mimo tego pomyślałem, że gdzieś znów pojadę.
Sprawdziłem, czy nie bolą mnie mięśnie i dupa po wczorajszej trasce (nie bolała) i po obiedzie oraz pakowaniu się wyjechałem.

Drogą krajową w stronę Zawady Pilickiej jechało się bardzo dobrze, z wiatrem i z prędkością ponad 30 km/h.
Niestety, później wiatr obrócił się przeciwko mnie i było dość ciężko, szczególnie na podjazdach.
Nad drogą gruntową wzdłuż torów w stronę Białej Błotnej stoi stary wiadukt. Z ciekawości wspiąłem się na skarpę i zobaczyłem jakąś drogę.
Niedługo pojadę sprawdzić, dokąd prowadzi.

Na zdjęciu wykonanym w Białej Błotnej widać, że pogoda nie zgorsza :) W oddali wzniesienia w Dzibicach.



Tutaj kościół w Irządzach.



Kiedy pokonywałem podjazd w stronę Wygiełzowa, jakiś facio w lawecie zatrzymał się i zapytał, gdzie jest składnica. Pewnie maszyn rolniczych, bo na lawecie wiózł pług.
Wytłumaczyłem mu to dosyć chaotycznie, bo sam nie bardzo wiedziałem, gdzie się ta składnica znajduje.
Odjechał, a ja pomyślałem sobie ,,lepiej spierdzielać, zanim zorientuje się że źle mu powiedziałem" ;)

W Witowie zatrzymałem się na wiadomo co :)



W Nakle nogi zaczynały odmawiać posłuszeństwa, poza tym silny wiatr skutecznie mnie hamował.
Mimo wszystko dojechałem szczęśliwie do domu i zaraz musiałem jechać gdzieś samochodem :)




  • DST 21.05km
  • Czas 01:14
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 18.9°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótka przejażdżka.

Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 06.05.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Bógdał > Starzyny > Drużykowa > Szczekociny

Dziś było ciepło i w miarę słonecznie, pomyślałem więc, że może gdzieś się przejadę.
Napisałem maturę z angielskiego (łatwa swoją drogą), przyszedłem do domu, posprzątałem pokój i pojechałem.
Początkowo planowałem pojechać przez Bógdał z powrotem do drogi wojewódzkiej, jednak zmieniłem plany i pojechałem przez las do Starzyn.

Jechało się dość kiepsko, bowiem droga wykonana jest z piasku i kamienia. Może ktoś pomyśli o położeniu asfaltu? :)

To ogromne składowisko drzew w Starzynach. 
Na pewno są do drzewa wycięte obok drogi.



Do domu jechało się już dużo lepiej, bo było z wiatrem.




  • DST 30.12km
  • Czas 02:06
  • VAVG 14.34km/h
  • VMAX 25.20km/h
  • Temperatura 21.8°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa majówka.

Niedziela, 1 maja 2016 · dodano: 01.05.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Bógdał > Przyłęk > Nakło > Zawadka > Siedliska > Tęgobórz > Szczekociny

Znów dopadła mnie jakaś niechcica rowerowa :(
Szukałem różnych wymówek, żeby tylko nie jechać - a to wiatr, a to zaraz będzie padać, a to coś tam...
Dopiero dzisiaj się zmotywowałem i pojechałem z Tatą. Było nawet ciepło, choć wiatr był dość chłodny.


To kolejne, niejadalne grzyby, tym razem w okolicach Bógdału. Może niedługo pokażą się jadalne? ;)




Przystanek pod Nakłem na jedzenie i dalej w trasę.
Dalej nie będzie, bo mi już wena odeszła :(




  • DST 4.32km
  • Czas 00:17
  • VAVG 15.25km/h
  • VMAX 23.30km/h
  • Temperatura 16.3°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do sklepu.

Czwartek, 7 kwietnia 2016 · dodano: 07.04.2016 | Komentarze 0

Pojechałem do Biedronki dłuższą drogą.




  • DST 57.36km
  • Czas 03:14
  • VAVG 17.74km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 25.8°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do Koniecpola.

Wtorek, 5 kwietnia 2016 · dodano: 05.04.2016 | Komentarze 1

Trasa : Szczekociny > Bógdał > Przyłęk > Gródek > Wąsosz > Koniecpol > Kuczków > Wola Kuczkowska > Kluczyce > Psary > Starzyny > Drużykowa > Szczekociny

Tą trasę miałem zrealizować 11 listopada zeszłego roku, ale przeszkodził mi ulewny deszcz.
Postanowiłem zrobić ją dzisiaj. Było bardzo ciepło i słonecznie, więc po odpoczynku i spożywaniu wyjechałem z domu.
Początkowo miałem wątpliwości, bo na zachodzie pojawiło się podejrzane zachmurzenie, ale na szczęście sobie poszło.

Planowałem pojechać przez Tęgobórz, ale nagle zauważyłem osobę, w której się, skromnie mówiąc, bujam ;)
Zmieniłem drogę i pojechałem przez Bógdał.
Wytrzęsło mnie po leśnych serpentynach (drogi rozwalone przez pojazdy), aż wreszcie nadszedł asfalt.
Przejechałem przez tradycyjnie stojącą wodę w Szyszkach.




Wiatr znów był dość silny, ale starałem się utrzymać tempo jazdy.
Tu w oddali majaczył już Koniecpol.




Ciekawe zwężenie drogi przy wodzie :)



W końcu dotarłem do Koniecpola i odpoczywałem sobie w cienistym parku (swoją drogą jak na kwiecień to zdecydowanie zbyt ciepło).




Po odpoczynku wstąpiłem do Biedronki po jedzenie, a potem stanąłem w okolicach Kuczkowa na przystanku.
Przed siądnięciem uprzątnąłem szkła, które porozbijali na nim jakieś debile.
Film na rowerze zawsze lepszy niż w chacie :)




Postanowiłem nie jechać przez Starzyny, bo zrobiłbym mniejszy dystans.
To kościół w Psarach.




Nogi powoli odmawiały posłuszeństwa, podobnie jak układ oddechowy (to pierwsza taka trasa w tym roku).
Przystanąłem więc w Starzynach na przystanku.
W oddali też rosły kiedyś ładne jesiony, a teraz pustynia :(




W lesie zatrzymałem się na kolejnego pączka i resztę herbaty i dotarłem do domu przed 19:00.




  • DST 35.32km
  • Czas 02:15
  • VAVG 15.70km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Temperatura 18.3°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka po wsiach.

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Drużykowa > Starzyny > Brzostek > Przyłęk > Nakło > Zawadka > Siedliska > Tęgobórz > Szczekociny

Nie jeździłem przez równiutki miesiąc, w końcu dzisiaj Tata wyciągnął mnie na rower.
Na początku strasznie mi się nie chciało tego robić, ale w końcu się przełamałem i pojechaliśmy.
Tradycyjnie rano do kościoła, potem po śniadaniu szykowanie wszystkiego i wyjazd.
Licznik wkurzył mnie dość mocno, bo niczego nie pokazywał. Dopiero kiedy wyjąłem go i włożyłem od nowa, problem ustąpił.

To droga krajowa Szczekociny - Secemin.
Kiedyś rosły przy niej ładne, duże drzewa, było zielono i cień był...
A teraz zupełna pustynia ;(



Jechało się dość dobrze, bo mieliśmy z wiatrem i było bardzo ciepło.
Założyłem czapkę na głowę, ale musiałem się zatrzymać i ją poluzować, bo była zbyt ciasna.
Chyba mi głowa urosła od zeszłego lata ;)

W Brzostku przystanęliśmy na herbatę i pojechaliśmy dalej.
W Przyłęku zobaczyliśmy to :




Czyżby ktoś coś podfajczył? Unosiły się kłęby gęstego, białego dymu, który po czasie zniknął.
Pod Nakłem zatrzymaliśmy się na jedzenie.
Przy okazji zobaczyliśmy grzybki. Co prawda nie były jadalne, ale zawsze... :)



To naturalne mokradło i przy okazji siedlisko bobrów. 



Jadąc do Zawadki zauważyliśmy masową wycinkę przydrożnych topól, których już nie sfotografowałem.
Droga do domu była dość lekka, pomimo zimnego i okresami silniejszego wiatru.
W Siedliskach ostatni przystanek na herbatę, potem byliśmy na cmentarzu i wróciliśmy do domu.




  • DST 24.09km
  • Czas 01:30
  • VAVG 16.06km/h
  • VMAX 28.60km/h
  • Temperatura 6.5°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rutynowa wycieczka.

Czwartek, 3 marca 2016 · dodano: 03.03.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Wstałem o 7:34. Późno, ale na szczęście szkoła nie jest zbyt daleko.
Kulturalnie poszedłem do szkoły, wysiedziałem się na lekcjach i wreszcie wyszedłem.
Paniom z urzędu obok nie spodobało się, że zaparkowałem samochód przed schodami do drzwi budynku.
Wstawiły mi za wycieraczkę kartkę z napisem ,,prosimy nie parkować w wejściu".
Czy nie mogły przejść obok samochodu? Aż takie grube są? ;)

Po powrocie do domu zjadłem nieco obiadu i pomyślałem, że warto wybrać się na rower, zwłaszcza że długo nie jeździłem.
Nie było wiatru ani deszczu, więc zabrałem kilka rzeczy i pojechałem.

Postanowiłem pokazać na zdjęciach okolice, którymi tyle razy jechałem. Kto nie widział, niech popatrzy :)

W tym zajeździe w Bonowicach miałem imprezę klasową w 2014 roku.
Nazywają go koniem trojańskim.


Wiadomo, dlaczego :



Droga krajowa była dziś bardzo ruchliwa, chociaż nie było soboty/piątku.
Tradycyjnie się zgrzałem i spociłem, musiałem więc na chwilę przystanąć.



W Zawadzie przystanąłem po raz kolejny.
Następnie skręciłem w lokalną drogę asfaltową, a potem przejechałem tędy.
Niewygodne dla wysokich ;)



W drodze powrotnej na polach w Grabcu dostrzegłem żurawie. 
Chciałem je sfotografować, ale mi uciekły :(
Przez krótki odcinek drogi wlokłem się za ciężarówką nauki jazdy.
Zatrzymała się potem, a ci co z niej wysiedli witali się ze starszą babcią. Pewnie rodzinka :)


To droga przez Bonowice, biegnąca równolegle do drogi krajowej.




Tutaj widoczny Tęgobórz.



Myślałem, że będzie padało, bo kapło na mnie kilka kropelek, ale było sucho.
Znów nazadawali sporo lekcji, więc wróciłem przed 17:00.




  • DST 8.11km
  • Czas 00:32
  • VAVG 15.21km/h
  • VMAX 24.50km/h
  • Temperatura 4.3°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lesie.

Wtorek, 16 lutego 2016 · dodano: 16.02.2016 | Komentarze 0

Przed godziną 13:00 nudziło mi się w domu i postanowiłem, że pojeżdżę po lesie.
Pojechałem swoją tradycyjną, kamienną drogą obok stawów.
Stare dęby, podgryzione przez bobry, jeszcze się trzymały.

Zdziwiłem się, kiedy przejeżdżałem obok szkoły i ujrzałem sporo samochodów pod nią.
Na szczęście to były tylko dodatkowe zajęcia w ferie ;)




  • DST 23.08km
  • Czas 01:25
  • VAVG 16.29km/h
  • VMAX 27.30km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skromna trasa.

Poniedziałek, 15 lutego 2016 · dodano: 15.02.2016 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny


Pomyślałem sobie, że warto byłoby dziś wyjść na rower.
Ciągle przekładałem wyjazd, ale w końcu się udało.

Było pochmurno, ale w miarę ciepło. Jedynym minusem był silniejszy wiatr i to, że się spociłem :(
Nie zabrałem aparatu, więc zdjęć nie będzie.
Tradycyjny napis pod Rokitnem wciąż był na asfalcie ;)
Co jakiś czas stawałem, żeby pot ze mnie wyparował.

W Zawadce przez jakieś 150 metrów goniły mnie trzy psy - dwa małe i jeden duży.
Do domu dotarłem przed zmrokiem.

Czekam mimo wszystko na słoneczną wiosnę :)