Trasa : Szczekociny > Rokitno > Szczekociny

Pojechaliśmy na koniec ulicy na grzyby. Znaleźliśmy jednego grzybka. :(
Wróciliśmy asfaltem.
Po drodze minęła nas duża kolumna samochodów, jadących na wesele.

Las był dosyć błotnisty, tak więc średnia tragiczna :(

Skromna przejażdżka na zbieranie ziół.

Tylko tyle dało radę :(
Może jutro uda się gdzieś dalej pojechać.

Ponownie pojechałem zobaczyć swojego siostrzeńca.

Pojechałem do siostrzeńca, który urodził się na końcu maja.

Przy okazji pokazałem Mamie nasze leśne okolice :)

Krótki wypad na zakupy.

Pojechaliśmy po obwarzanki na dni miasta, a późnym popołudniem na wieś.


Licznik nie działał, ale pan elektronik sobie z nim poradził :)

Przejażdżka na rozpoczęcie marca.
Od ostatniej trasy jeździłem czasami, i to nie moim rowerem.
Jechało dużo debili na ostatnie przed postem zabawy :)

Próba nowo założonego uchwytu do przedniej lampki (poprzedni się rozsypał).

Stał się cud i wyszedłem na rower.
Nigdy nie zdarzyło mi się jechać góralem w grudniu :)
W drodze powrotnej do biedry :)