Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi roweras z miasteczka Szczekociny. Mam przejechane 11727.15 kilometrów w tym 78.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy roweras.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dystanse od 20 do 90 km

Dystans całkowity:9290.93 km (w terenie 57.24 km; 0.62%)
Czas w ruchu:605:49
Średnia prędkość:15.34 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Suma kalorii:813 kcal
Liczba aktywności:219
Średnio na aktywność:42.42 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 20.06km
  • Czas 01:14
  • VAVG 16.26km/h
  • VMAX 25.10km/h
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to jazda!

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · dodano: 20.04.2020 | Komentarze 0

Szczekociny - Rokitno - Kaszczor - Grabiec - Bonowice - Tęgobórz - Szczekociny

Wiatr dzisiaj wiał zimny, ale nie zniechęciło mnie to do roweru. Postanowiłem nie marnować słonecznej pogody i przypomnieć sobie piękne czasy, gdy byłem aktywny rowerowo.
Wybrałem się swoją tradycyjną trasą po wsiach. Bardzo dużo jechało samochodów. A to przecież poniedziałek, nie piątek.
Muzyki w słuchawkach oczywiście nie zabrakło.
Przez 2 kilometry źle mi było jechać, bo mi się wysuwał staw biodrowy przez złą pozycję na siodełku. Jak wskoczył, to się jechało już normalnie.

Pod koniec wstąpiłem do pana mechanika tylko po to żeby zobaczyć, że na czopach wału korbowego w moim samochodzie są wżery. Tak więc będą wydatki :(




  • DST 20.78km
  • Czas 01:27
  • VAVG 14.33km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie chce mi się jeździć

Niedziela, 23 czerwca 2019 · dodano: 23.06.2019 | Komentarze 1

Szczekociny > Tęgobórz > Bonowice > Grabiec > Zawadka > Siedliska > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny


Nie zanosiło się na wyjście na rower, ale pojechaliśmy niedaleko późnym popołudniem.
Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że rower już mnie nie kręci.
Dawniej był dla mnie przyjemnością, dzisiaj jest przymusowym wysiłkiem. :(
Moje zainteresowanie rowerem od momentu pójścia na studia zaczęło gasnąć.
Być może to przez brak czasu, a przez to stopniowy zanik chęci do jeżdżenia.

W każdym razie już nie mam takiej chęci i zapału do jeżdżenia, jak np. w 2015 roku.
Wpisy jakieś będą się pojawiały, ale nie będzie ich zbyt wiele.




  • DST 47.44km
  • Czas 03:03
  • VAVG 15.55km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu jakaś wycieczka

Niedziela, 9 czerwca 2019 · dodano: 09.06.2019 | Komentarze 0

Szczekociny > Rokitno > Wólka Ołudzka > Jeziorowice > Małoszyce > Brzeziny > Łany Wielkie > Łany Średnie > Łany Wielkie > Jasieniec > Obiechów > Sprowa > Chałupki > Szczekociny


Niestety, moje zainteresowanie rowerem spadło niemal do zera :(
Także wpisy będą tutaj teraz rzadko publikowane.
Dodatkowo kupiłem sobie w końcu wymarzone auto, a to tylko odwodzi moje myśli od roweru.
W końcu dzisiaj razem z tatą wyszedłem na wycieczkę.
Dystans miał być krótki ze względu na brak kondycji.



                                            Źródełko w Łanach Wielkich

W Łanach Wielkim zatrzymaliśmy się tradycyjnie koło źródełka.
Tuż obok ksiądz odprawiał polową mszę i ludzie zastawili drogę.
Dlatego zrobiliśmy kółko przez Łany Średnie :)



                                                  Bardzo wielkie liście łopianu

Przy drodze rosły ogromne liści łopianu. Niestety zdjęcie nie oddaje ich rozmiarów.
Jechało się całkiem dobrze, bo powietrze było suche.
Mijaliśmy sporo rowerzystów.



                                                               Widok z Łan Wielkich


Po wizycie na cmentarzu w Łanach Wielkich pojechaliśmy do domu inną drogą, przez Obiechów.
Dystans miał być niewielki, a wyszedł ponad dwa razy większy.
Wspomagaliśmy się wzmacniaczem, czyli wodą mineralną z miodem i solą.
Nogi odmawiały posłuszeństwa i marzyłem, żeby być już w domu.
Kiedy następny wpis? Tego nie wiem :)




  • DST 21.62km
  • Czas 01:21
  • VAVG 16.01km/h
  • VMAX 25.10km/h
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pora ruszyć tyłek

Wtorek, 9 kwietnia 2019 · dodano: 09.04.2019 | Komentarze 1

Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

I znowu kolejny miesiąc bez roweru.
Niestety, jestem leniwy i każdy powód był dobry, żeby zostać w domu.
A tu wiatr, a tu zimno, a tu się spocę...
Poza tym skupiłem się na poszukiwaniu samochodu dla siebie.
Dzisiaj się wreszcie ruszyłem na rower.
Momentami skutecznie hamował mnie północny wiatr.
W połączeniu z moją kiepską kondycją sprawił, że jechało się kiepsko.
Mimo wszystko średnia zadowalająca, jak na takiego lenia :)




  • DST 26.58km
  • Czas 01:31
  • VAVG 17.53km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 19.1°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złotopolska jesień

Piątek, 5 października 2018 · dodano: 05.10.2018 | Komentarze 1

Szczekociny - Rokitno - Obiechów - Sprowa - Chałupki - Szczekociny


Taki ładny i ciepły jesienny dzień, więc wyjąłem rowera z szopy.
Wiatr był zimny, więc nałożyłem cienką bluzę i to wystarczyło. Kurtka by pogorszyła sprawę.
Wziąłem izotonika, czyli herbatę z miodem i solą. Sprawdził się dobrze.
W lesie rozejrzałem się za grzybkami, ale rosły tylko czernidłaki.
W drodze powrotnej byłem w kościele na różańcu.






















































  • DST 38.85km
  • Czas 03:01
  • VAVG 12.88km/h
  • VMAX 27.80km/h
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praktyki zbiorczo.

Piątek, 28 września 2018 · dodano: 28.09.2018 | Komentarze 0

Zbiorczo praktyki od 24 do 28 września. Z wykluczeniem 24 września, bo pogoda wtedy była taka paskudna, że pojechałem samochodem.
Szybko się te praktyki skończyły.
Do dystansu doliczam wypady do miasta, w tym dzisiejszy do paczkomatu po odbiór moich trytytek do mocowania pompki.
Może jeszcze pojawią się tutaj na blogu jakieś wpisy.




  • DST 51.01km
  • Czas 03:34
  • VAVG 14.30km/h
  • VMAX 32.20km/h
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praktyki zbiorczo

Piątek, 21 września 2018 · dodano: 21.09.2018 | Komentarze 0

Praktyki od 17 września do dzisiaj + wypady do miasta + jazda przez Tęgobórz i Bonowice dla dystansu.
No i pękło 1000 km przebiegu roweru od 4 maja, czyli dnia jego kupna :)
Ostatnio go też umyłem. Przydałby się jeszcze przegląd w serwisie, ale muszę się pospieszyć, zanim zamkną sklep z powodu końca sezonu. Albo może poczekam do wiosny.




  • DST 68.55km
  • Czas 04:14
  • VAVG 16.19km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura 22.6°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie Bystrzanowice

Niedziela, 16 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 1

Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Brzostek - Wolica - Kuczków - Kuźnica Wąsowska - Wąsosz - Koniawy - Drochlin - Celiny - Podlesie - Skrajniwa - Konstantynów - Teodorów - Sokole Pole - Lgoczanka - Lgota Błotna - Ślęzany - Staromieście - Wilgoszcza - Irządze - Zawadka - Grabiec - Bonowice - Tęgobórz - Szczekociny



No to następna niedzielna rowerówka. Początkowo wątpiłem w wyjazd, bo nie było izotonika.
Ale postanowiłem zrobić domowy według przepisu Łukasza z Rowerowych Porad.
Wziąłem miód, cytrynę, wodę i sól. Nawet mi wyszło i miało to żółty kolorek :)

Znowu pojechaliśmy przez Brzostek, mając nadzieję na pojawienie się kolejnych grzybów. Nic niestety nie rosło. Trzeba było się ich nie spodziewać, to by się pojawiły.




                                                                                            Kuźnica Wąsowska






Izotonik działał, w dodatku tak samo, a może i jeszcze lepiej, niż ten sklepowy.
Od teraz będę częściej go przyrządzał.
W Podlesiu na polu stała duża klatka, w której było umieszczone jakieś dziwne urządzenie.
Robiło ,,BUM" za każdym razem, gdy coś się zbliżało. Bałem się, że nas zastrzeli, ale nie wystrzeliwało pocisków. :)
Tak naprawdę to urządzenie ma za zadanie odstraszać dziki.





                                                       Słabo widać, ale na polu stoi to dziwne urządzenie.






                                                                                                    Znowu coś podpalili



Zatrzymaliśmy się w Konstantynowie na obiad. W Sokolim Polu zrobiło się zimno, ale nie ubraliśmy długich ciuchów. I dobrze, bo dalej było już ciepło. Świetnie jechało się z Lgoczanki do Staromieścia - w większości z górki i z wiatrem.




                                                                                          Kościół w Staromieściu







Z racji na krótszy dystans, udało się wrócić do domu po 18:00.




  • DST 52.25km
  • Czas 04:07
  • VAVG 12.69km/h
  • VMAX 24.80km/h
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praktyki zbiorczo.

Piątek, 14 września 2018 · dodano: 14.09.2018 | Komentarze 0

Praktyki od 10 do 14 września i krótkie wizyty w mieście dla dobicia kilometrów.




  • DST 82.00km
  • Czas 04:57
  • VAVG 16.57km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 26.4°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Święta Anna

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 1

Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Brzostek - Wolica - Kuczków - Koniecpol - Koniecpol Stary - Luborcza - Ulesie - Olbrachcie - Św. Anna - Aleksandrówka - Przyrów - Stanisławów - Zarębice - Bolesławów - Podlesie - Skrajniwa - Mełchów - Posłoda - Bogumiłek - Biała Wielka - Paulinów - Nakło - Małachów - Tęgobórz - Szczekociny


Bardzo piękna ta wrześniowa niedziela. Nie było upału, wiatr chłodny. Dobre warunki do jazdy.
Wyjechaliśmy z domu niedługo po przyjściu z kościoła.
W Starzynach na polach stało dużo samochodów i traktory. To pewnie jakiś zlot rolniczy albo coś.






                                    Prawdopodobnie zlot/pokaz maszyn rolniczych w Starzynach





Jadąc przez Brzostek, zauważyłem czerwonego koźlarza. Obok niego rosło jeszcze 6 małych okazów. Nie spodziewałem się, że znajdziemy grzyby. Nie miałem żadnej siatki i włożyłem je do sakwy.











Dosłownie kilkanaście metrów dalej rósł prawdziwek. Był niestety robaczywy :( Ale po wykrojeniu trzonu zabraliśmy pozostałe części grzyba.








Za Kuczkowem, niedaleko Koniecpola pojawiły się koźlarze babki. 

























Grzyby nas spowolniły i dalej już nie rozglądaliśmy się za nimi. Trzeba było dojechać do Świętej Anny na rozsądną godzinę. Za Luborczą jakiś głupi, popierdolony idiota w Polonezie wpieprzył się na trzeciego między nas i rower jadący z naprzeciwka. Jechał ponad 100 na godzinę w zabudowanym. Co za ścierwo drogowe. Takie coś on traktowałbym gumową pałą i gazem pieprzowym.






                                                        Kościół między Ulesiem a Olbrachcicami











Już nam tyłki nie wyrabiały i zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek przy kościele między Ulesiem a Olbrachcicami. W końcu dojechaliśmy do Św. Anny na godzinę 15:40. Zjedliśmy obiad i po odwiedzeniu klasztoru oraz nabraniu świętej wody ze źródełka, ruszyliśmy w dalszą drogę. 







                                                                   Sanktuarium w Św. Annie







                                                                             W kierunku Skrajniwy




Skręciliśmy na Zarębice, myśląc że już jest zrobiona droga asfaltowa do Bolesławowa. Niestety asfalt się skończył i musieliśmy jechać po najpierw kamiennej, a później polnej, piaszczystej drodze. W pewnym momencie zarzuciło mnie tak, że wywaliłem się :( Przekrzywiła mi się kierownica, ale naprostowaliśmy ją.
Wreszcie po 19:00 dotarliśmy do domu. I dobrze, bo moje nogi już nie wyrabiały. Odpokutuję za ten dystans bólami, ale i tak super, że udało się tyle zrobić.