Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi roweras z miasteczka Szczekociny. Mam przejechane 11727.15 kilometrów w tym 78.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy roweras.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dystanse od 20 do 90 km

Dystans całkowity:9290.93 km (w terenie 57.24 km; 0.62%)
Czas w ruchu:605:49
Średnia prędkość:15.34 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Suma kalorii:813 kcal
Liczba aktywności:219
Średnio na aktywność:42.42 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 32.75km
  • Czas 02:04
  • VAVG 15.85km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 14.4°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienna trasa.

Poniedziałek, 28 września 2015 · dodano: 28.09.2015 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Tęgobórz > Szyszki > Przyłęk > Nakło > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Znów przez trzy dni nie jeździłem rowerem :( 
Ogarnąłem sprawy i po 16:00 wyruszyłem z domu.
Na początku odczuwałem skutki kilkudniowego niejeżdżenia - nogi zaraz się męczyły :/ Na szczęście później przestały.

W pierwszym miejscu znalazłem ledwie kilka grzybków, w kolejnych nieco więcej.
Przy okazji dopompowałem trochę koło z tyłu.
W lesie w Przyłęku przystanek na herbatkę, aby ogrzać się w ten chłodny dzień ;)
W ostatnim przystanku grzybowym, w sosnowym zagajniku, rosły same muchomory.




W Zawadce dopiłem resztę herbaty i założyłem bluzę pod kurtkę, coby nie przewiało mnie podczas zjeżdżania z górki.
Jak na wrzesień było zdecydowanie za zimno.

Trzeba jednak przyznać, że powroty w jesienne wieczory, przy księżycu, mają swój urok :)




  • DST 35.61km
  • Czas 02:26
  • VAVG 14.63km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temperatura 20.2°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

I na grzyby :)

Środa, 23 września 2015 · dodano: 23.09.2015 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny > Bógdał > Przyłęk > Brzostek > Starzyny > Drużykowa > Szczekociny

Znów zachciało mi się jechać na grzyby :)
Udało mi się wyjechać z domu nieco wcześniej, niż wczoraj.
Napotkałem na grzybiarzy z koszykami, łażącymi po lesie, jednak prawie nic nie mieli.
Ja natomiast przy drodze, w małych sosenkach, znalazłem trochę kurek i maślaków :)




Następnie zatrzymałem się w Brzostku, ale znalazłem tylko trochę maślaków. Widocznie teren był już przeczesany.
Później w Starzynach chciałem jechać tradycyjnie nowym asfaltem, ale droga była ,,zataśmowana" ;) Poza tym obok stał cieć z napisem ,,ochrona". Pojechałem więc przez pola i ominąłem gościa :)
Na koniec herbatka w lesie oraz na łąkach, i do domciu.




  • DST 38.04km
  • Czas 02:29
  • VAVG 15.32km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 18.5°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ponownie grzybki.

Wtorek, 22 września 2015 · dodano: 22.09.2015 | Komentarze 1

Trasa : Szczekociny > Bonowice > Szczekociny > Tęgobórz > Nakło > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Po wczorajszej porażce w poszukiwaniu grzybów, dzisiaj wybrałem się na nie ponownie.
Początkowo odwiedziłem Bonowice. Kicha, nawet muchomorów nie było :(
Później pojechałem do instruktora prawa jazdy i potem do Tęgoborza.

Tym razem było znacznie lepiej w kwestii zbiorów :)




Popatrzyłem jeszcze w innych miejscach, ale znalazłem ledwie kilka grzybków.
Udałem się więc do domu, po drodze byłem jeszcze w sklepie.
Noce zimne, ale to nic ;)




  • DST 40.38km
  • Czas 02:38
  • VAVG 15.33km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Temperatura 18.5°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na grzybki.

Poniedziałek, 21 września 2015 · dodano: 21.09.2015 | Komentarze 1

Postanowiłem trochę urozmaicić swoje wpisy. Tak więc od teraz będę pisał miejscowości, które odwiedziłem ;)
Trasa : Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Irządze > Zawada Pilicka >  Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Widziałem, że ludzie wynoszą z lasów całe wiadra grzybów, więc pojechałem sprawdzić swoje okolice.
Na początku odwiedziłem Bonowice i zagajniki sosnowe. Totalne bezgrzybie, za to spotkałem jakąś kobietę na rowerze z wiaderkiem :(
Następnie odwiedziłem dwa miejsca w Zawadzie Pilickiej. Prawie nic nie znalazłem :(

Podczas jazdy z zawiścią spoglądałem na przydrożnych sprzedawców, którzy mieli całe skrzynki i wiaderka maślaków, koźlarzów i borowików. Ja sam znalazłem ledwie dwa maślaczki. Kicha na maksa :(




Później pojechałem nową drogą asfaltową (kilka lat temu była to polna dróżka). Kawałek dalej podjechałem pod bardzo długą i stromą górkę, by następnie zrobić kółko przez Irządze i zjechać z niej ponownie ;)
W Grabcu stanąłem pod wiaduktem na ciepłą herbatkę. Wtedy zjawił się jakiś samochód z kilkoma typkami.
Toczyli między sobą dialog w stylu ,,pewnie na dziewczynę czeka", myśląc że im odjadę. Ni chuja, ignorowałem ich, aż w końcu zniknęli ;)
Do domu wróciłem późnym wieczorem.




  • DST 48.17km
  • Czas 02:58
  • VAVG 16.24km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 27.8°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lasach.

Czwartek, 17 września 2015 · dodano: 17.09.2015 | Komentarze 3

Przez kilka dni nie jeździłem rowerem. O kilka dni za dużo :)
Dzisiaj było naprawdę ciepło, więc po przyjściu ze szkoły spakowałem się i wyjechałem.

Chciałem sprawdzić kolejną drogę. Dojechałem nią do drogi, którą często jeżdżę :)
Skręciłem więc w inną, kamienną drogę. Skończyła się w lesie. I tu zaczęły się schody ;)

Najpierw skręciłem w jedną stronę i wyjechałem... na mokradłach. 
Inną dróżką wyjechałem na łąkach, a jeszcze inną.... z powrotem tam, gdzie skręciłem na początku ;)
Próbowałem dostać się do drogi, która prowadzi do Gródka przez łąki, ale uniemożliwiał to rów z wodą.
Tak więc wróciłem z powrotem na poprzednie łąki. Jedna z zajeżdżonych dróg była mocno zarośnięta pokrzywami i krzakami.
W końcu udało mi się przedostać do odpowiedniej drogi przez inną łąkę ;)
Wyszedłem koło ambony, na której siedziałem 8 lat temu. Dziwnie wracać tutaj po takim czasie :)




Następnie pojechałem znanymi już sobie drogami do Starzyn.
Ominąłem zakaz ruchu i przejechałem przez roboty drogowe.
Na koniec herbatka o zmroku w lesie i do domu.




  • DST 36.63km
  • Czas 02:32
  • VAVG 14.46km/h
  • VMAX 28.10km/h
  • Temperatura 17.2°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wsiowy trip :)

Środa, 9 września 2015 · dodano: 09.09.2015 | Komentarze 1

Kolejny raz wybrałem się do Wólki Starzyńskiej, tym razem od ,,dupy strony" ;)
Zanim opuściłem miasto, musiałem skoczyć do sklepu papierniczego.
Ruszając zapomniałem założyć gumę na koszyku. Zgrzyt i delikatnie mówiąc ujebało mi ją :(

Skręciłem w drogę w Przyłęku, licząc na to, że będzie ona wysypana kamieniem do samej Wólki.
Tymczasem skończyła się zaraz za domami i zmieniła się w to.



Deszcze i traktory zrobiły z drogi pobojowisko. Trzęsło i rzucało koszmarnie.
Następna droga, którą miałem w planach, skończyła się na łąkach. Tak więc znalazłem inną :)
Lasem i polami dotarłem do asfaltowej drogi wzdłuż torów i wyjechałem w Starzynach.

Następnie musiałem jechać lasem, żeby ominąć poważniejsze remonty na drodze krajowej.
Niektórym jadącym udzielałem informacji, czy można jechać ;)

Na koniec ciepła herbata (wieczór był i zimno) i do domu.




  • DST 26.07km
  • Czas 01:36
  • VAVG 16.29km/h
  • VMAX 29.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

W strugach deszczu.

Wtorek, 8 września 2015 · dodano: 08.09.2015 | Komentarze 0

Nigdy nie byłem w Wólce Starzyńskiej, choć bardzo często obok niej przejeżdżałem.
Dzisiaj postanowiłem tam pojechać.

Zanim dotarłem, wytłukłem się na grubych kamieniach.



W Starzynach droga była zamknięta, ale nie dla mnie. Przejechałem sobie ;)
Przystanąłem w lesie na ciepłą herbatkę (w końcu zimno jak diabli).
Zaczął popadywać drobny deszczyk. Myślałem, że zaraz przejdzie..

Tymczasem pojawiło się takie oto wielkie chmurzysko.




Tuż przed miastem zaatakował mnie ulewny deszcz. Początkowo chciałem schronić się na przystanku na Żeromskiego, ale niewiadomo kiedy ktoś go usunął.
Poczekałem chwilę pod Urzędem Gminy. Niestety, deszcz nie zamierzał przestać. Cały przemoknięty pojechałem do Delikatesów i do domu.


Ach ta pogoda ;)




  • DST 41.68km
  • Czas 03:13
  • VAVG 12.96km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimna niedziela.

Niedziela, 6 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj było zajebiście zimno, jak na wrzesień. W dodatku silnie wiało i okresami padał deszcz.
Nie zważając na to, pojechaliśmy na kolejną wycieczkę.

W Wąsoszu zaczęło padać i musieliśmy się ukryć.



Zauważyłem, że z tyłu mam mniej powietrza, ale nie zwracaliśmy na to uwagi.
W Gródku uciekła połowa powietrza i trzeba było pompować.
Później powietrze schodziło już całkowicie i przez to do domu dotarliśmy później.

W drodze powrotnej zaczęło padać ciągle i dotarliśmy zmoczeni.




  • DST 37.08km
  • Czas 02:25
  • VAVG 15.34km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 22.5°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótka wycieczka.

Środa, 2 września 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 0

Miałem dzisiaj jechać gdzieś rowerem z kuzynem. Poranna mżawka i zachmurzenie sprawiły, że nie chciał jechać.
Ja miałem w nosie pogodę i pojechałem sam :)

Chciałem zobaczyć, jak tam remont mostu w Przyłęku. 
Niestety, jak na razie prawie nic nie zrobili.



Z Przyłęka pojechałem do Biedronki, ale brakło mi kasy na inne rzeczy i musiałem się wrócić.




  • DST 81.74km
  • Czas 05:04
  • VAVG 16.13km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka na pożegnanie wakacji.

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj było niemiłosiernie gorąco, ale w planach była wycieczka.
Różne sprawy opóźniły nam wyjazd. Wyjechaliśmy po 15:00.

Przez upał szybko się męczyliśmy i cały czas chciało nam się pić.
Mimo tego dzielnie dawaliśmy radę :)

Nieco ochłody dawały nam przejazdy przez lasy.
W Wiercicy przystanęliśmy na jedzenie na moście z turbinami wodnymi.



Kawałek dalej, w Juliance, zatrzymaliśmy się w Lewiatanie na lody :)
Wtedy też zauważyłem u Taty w rowerze dziurę w oponie. 
Nic to, jakoś dojechaliśmy bez kapcia.
Sfotografowałem jeszcze stację kolejową.



Dalej pojechaliśmy przez Sieraków, mając nadzieję, że wyjedziemy w Dziadówkach.
Niestety, skręciliśmy w nieodpowiednią drogę, przez co tłukliśmy się kamienną, leśną drogą.
Niespodziewanie znaleźliśmy się w Konstantynowie, gdzie znów przystanęliśmy na jedzenie.

Do domu wracaliśmy w nocy, w przyjemnym chłodzie.
Było to naprawdę miłe zakończenie wakacji :)