Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi roweras z miasteczka Szczekociny. Mam przejechane 11727.15 kilometrów w tym 78.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy roweras.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dystanse od 20 do 90 km

Dystans całkowity:9290.93 km (w terenie 57.24 km; 0.62%)
Czas w ruchu:605:49
Średnia prędkość:15.34 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Suma kalorii:813 kcal
Liczba aktywności:219
Średnio na aktywność:42.42 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 43.12km
  • Czas 02:52
  • VAVG 15.04km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale się gorąco zrobiło

Niedziela, 27 maja 2018 · dodano: 27.05.2018 | Komentarze 2

Trasa : Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Brzostek - Przyłęk - Szyszki - Nakło - Witów - Wygiełzów - Zwyżki - Zawadka - Grabiec - Bonowice - Tęgobórz - Szczekociny


Od długiego czasu pogodynki straszą burzami w województwie śląskim, a u mnie nie ma nic.
Wczoraj też miało być burzowo, lać strasznie... cały dzień było słonecznie :(
A przydałby się deszcz, bo jest sucho bardzo.
Dzisiaj według prognoz miało padać i nawet coś się zbierało na niebie, ale pojechaliśmy mimo to.

W Brzostku zamiast jechać prosto na Kuczków, skręciliśmy do Przyłęka.
Wszystko dlatego, że na horyzoncie zachmurzenie było podejrzane i nie chcieliśmy ryzykować.
Jechało się niezbyt komfortowo, bo wokół latało mnóstwo much, które siadały koło oczu, na nosie, ogólnie na twarzy.
Najgorzej było na otwartych przestrzeniach, gdzie słońce gorące prażyło i pot lał się strumieniami z czoła.

Miałem naciągniętą na siodełko nakładkę żelową, ale i tak było mi twardo pod dupą :(
Mimo to wycieczka była fajna.


                                                     Prowiant podróżnika


                                  Nie znam się na samolotach, ale jakiś Boeing


                                               W Zwyżkach, siano już skoszone


              No i gdzie te chmury burzowe? Oszukały mnie znowu te pogodynki :(


                                             Orzechy włoskie już się rozwijają




  • DST 24.74km
  • Czas 01:25
  • VAVG 17.46km/h
  • VMAX 30.30km/h
  • Temperatura 26.4°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Byłem się przejechać

Czwartek, 24 maja 2018 · dodano: 24.05.2018 | Komentarze 0

Trasa : Szczekociny - Rokitno - Obiechów - Sprowa - Chałupki - Szczekociny

Miałem dzisiaj wolne od szkoły. I dobrze :)
Planowałem pojechać do Sędziszowa, ale musiałem coś porobić wcześniej i było za późno.
Mimo to postanowiłem nie siedzieć w domu i wybrać się na jakiś krótki dystans.
Dawno nie jechałem przez Obiechów i obrałem trasę właśnie tędy.


                                       Koniec Rokitna i początek innego województwa


                                Słabo widać, ale traktor beluje siano. W oddali Dąbrowica


                                                           Dawno tędy nie jechałem


                                                        Drewniany kościół w Obiechowie




  • DST 72.08km
  • Czas 04:35
  • VAVG 15.73km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Temperatura 20.6°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

W stronę Koniecpola

Niedziela, 20 maja 2018 · dodano: 20.05.2018 | Komentarze 2

Trasa: Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Psary - Secemin - Brzozowa - Gabrielów - Michałów - Aleksandrów - Teodorów - Aleksandrów - Michałów - Koniecpol - Drochlin - Bogumiłek - Biała Wielka - Paulinów - Nakło - Siedliska - Tęgobórz - Szczekociny

Wczoraj byłem na spacerze i na przejażdżce, dzięki czemu naciągnąłem sobie łydki.
Myślałem sobie ,,cholera, nie pojeżdżę dzisiaj, nie dam rady". Ale pojechaliśmy :)
Przed wyjazdem założyłem na ramę torbę. Ostatnio próbowałem i tylko się wkurzyłem, bo i tak się przekręcała na ramie.
Dzisiaj zaciągnąłem mocniej rzep, przypiąłem przy samym oczku i jakoś to się trzymało (mimo że przekrzywiało się od skręcania).
Miałem katar i musiałem zabrać ze sobą chusteczki.


                                                    Śląskie wita... zepsutą drogą :)

Spodziewałem się, że odcinek z Secemina do Koniecpola będzie bułką z masłem, bo wiatr był boczny.
Ale gdzieś mi ciężko było kręcić :( Może zostało mi zmęczenie z wczoraj.



                                                                        Aleksandrów

W Michałowie skręciliśmy do Aleksandrowa, żeby sprawdzić, gdzie można tędy dojechać.
Droga asfaltowa skończyła się w miejscowości Teodorów i musieliśmy zawrócić.


                                                       Leśny przystanek pod Koniecpolem

Zatrzymaliśmy się pod Koniecpolem na jedzenie i ruszyliśmy dalej.
Naprawdę odczuwałem już korzonki, w dodatku byłem zmęczony.
Marzyłem, żeby jak najszybciej być w Szczekocinach.
Od czasu do czasu popijałem izotonika, co niwelowało zmęczenie w nogach na jakiś czas.
Wiatr dziś był bardziej po naszej stronie na szczęście.

Ja już jednak nie będę więcej robił przejażdżek przed wycieczką :)




  • DST 64.90km
  • Czas 04:33
  • VAVG 14.26km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 25.2°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ach jak przyjemnie

Niedziela, 13 maja 2018 · dodano: 13.05.2018 | Komentarze 2

Trasa : Szczekociny > Tęgobórz > Siedliska > Nakło > Paulinów > Biała Wielka > Drochlin > Koniecpol > Kuczków > Wola Kuczkowska > Psary > Celiny > Wola Czaryska > Rędziny > Drużykowa > Szczekociny

No i co tu napisać... kolejna słoneczna niedziela i kolejna wycieczka. W poprzednie niedziele wycieczkowaliśmy samochodem, a dzisiaj rowerkiem.
Bardzo dobrze się jechało. Zmęczenie niezbyt duże, przeważnie mieliśmy z wiatrem.
Co i rusz się zatrzymywaliśmy na wodę gazowaną, a w Koniecpolu byliśmy na lodach.


             Z Białej Wielkiej do Drochlina. Droga z grysu walcowanego ze smołą, dość wygodna






                                                                      Celiny

Pojechaliśmy drogą, którą jechałem samemu w czwartek, znaczy się do Woli Czaryskiej.
W Drużykowie przystanek na jedzenie i do domu.
Ten tydzień zapowiadają burzowo, więc nie wiem, czy pojadę dokądś.




  • DST 33.30km
  • Czas 01:55
  • VAVG 17.37km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Temperatura 27.4°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czwartek na rowerze

Czwartek, 10 maja 2018 · dodano: 10.05.2018 | Komentarze 1

Trasa : Szczekociny > Drużykowa > Starzyny > Celiny > Wola Czaryska > Ojsławice > Rędziny > Drużykowa > Szczekociny

Straszyli burzami na południu kraju, ale na nic się nie zanosiło.
Dzisiaj też miałem wolne od studiów (godziny rektorskie) i postanowiłem wybrać się na kolejną wycieczkę.
Na początku dupa bolała, ale szybko przestałem ją odczuwać :)

Chciałem zobaczyć, czym jest pewien kolorowy obiekt, który zawsze widać na polach w Drużykowie.
Skręciłem w polną drogę i nie zdołałem już go wypatrzeć. No trudno, innym razem ;)


                                   Stary, zniszczony przystanek w Starzynach

Zatrzymałem się na odpoczynek przy starym przystanku w Starzynach. Obok niego jest nowo zrobiona droga i chciałem zobaczyć, dokąd dochodzi. Wyszła w Celinach. Pokręciłem się po nich i skręciłem w końcu tam, gdzie jakieś 7 lat temu pchaliśmy z Tatą rowery, bo było piaszczyście. Teraz jest już ładnie wyasfaltowane.


                                                  Nowo zrobiona droga do Celin


            I pomyśleć, że dawniej trzeba było pchać tędy rowery, bo tak dużo piachu było :)


                                                                 Wola Czaryska

Wyjechałem zgodnie z oczekiwaniami w Woli Czaryskiej. Później skierowałem się na Ojsławice. Dawniej często jeździłem tędy góralem na kołach 24" z Tatą do babci.


                                                                    Ojsławice

W oddali widziałem kilka burzowych chmurek, ale wszystko było bardzo daleko od nas.
Przez część trasy przeszkadzał mi silny wiatr.
No i tym rowerem mogę podróżować bez problemu, bo jeździ dużo lżej niż poprzedni :)




  • DST 30.54km
  • Czas 01:43
  • VAVG 17.79km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 22.7°C
  • Sprzęt Tander Oregon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Już się poczuj pewnie

Środa, 9 maja 2018 · dodano: 09.05.2018 | Komentarze 2

Trasa : Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Grabiec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Szykował się dzisiaj okropny dzień na uczelni. Zajęcia od 8:00 do 19:00 i do tego okienko od 11:00 do 15:00.
Ale wykombinowaliśmy tak, żeby wyjść wcześniej. I o 14:20 byłem już w domu :)
Pomyślałem, że nie będę siedział jak mosiek. Po obiedzie spakowałem plecak i wybyłem ;)
Miałem od niego bardzo mokre plecy, ale nie mogłem położyć go na bagażniku, bo był za duży i spadłby w czasie jazdy.
W Częstochowie nieźle polało, ale byłem pewien, że u nas nie będzie żadnych opadów. Niebo było czyste, a chmury daleko.

Dzięki tej pewności siebie musiałem schronić się w Zawadce pod wiaduktem kolejowym przez burzą i intensywnymi opadami :)
Wyłączyłem obydwa telefony w obawie, że ściągnę na siebie wyładowanie.
Jak tylko przestało padać, ruszyłem dalej do domu. Musiałem jeszcze przeczekać drugą falę opadów na przystanku autobusowym.


                      Częściowe schronienie. Dlaczego? Bo porywisty wiatr naganiał deszcz pod wiadukt. :/


                                                           No i z takiej chmureczki tak grzmiało i lało


                                                                 Ups, nadchodzi kolejna porcja opadów!

Już więcej nie wybiorę się na rower, gdy będą zapowiadali burze ;)




  • DST 52.88km
  • Czas 03:51
  • VAVG 13.74km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 21.8°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wiatrem, ale pod wiatr

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 08.04.2018 | Komentarze 2

Trasa : Szczekociny > Drużykowa > Starzyny > Psary > Kluczyce > Wola Kuczkowska > Kuczków > Kuźnica Wąsowska > Wąsosz > Gródek > Biała Wielka > Paulinów > Nakło > Siedliska > Tęgobórz > Szczekociny

Rozmyślałem niedawno o tym, dlaczego moja średnia prędkość jest taka słaba... i już chyba wiem, czemu.
Po pierwsze - nie należę do lekkich osób (90 kg). Po drugie - rower też ma wagę. Po trzecie - opony terenowe.
Taka mieszanka sprawia, że choćbym kręcił ile sił, moja średnia nie wzbije się na wysoki pułap.
Ale kiepska średnia to nie powód, żeby się zniechęcić do roweru. I tak będę jeździł :)

Dzisiaj wiatr wiał jak opętany, ale i tak pojechaliśmy na trasę. Było cieplutko.


                                    Pali się!.... znów kretyni zaczęli podpalać łąki


                                                                  DW 795

Przez pierwsze 26 km mieliśmy z wiatrem. Jechało się leciutko, przyjemnie... Nawet górki, które zazwyczaj nas męczyły, były pryszczem. W niektórych miejscach zasuwałem prawie 30 km/h :)


                                                Z Kuczkowa do Kuźnicy Wąsowskiej


                                                             Kuźnica Wąsowska

Od Wąsosza skończyła się dobra passa i mieliśmy pod wiatr. Później znów mieliśmy z Wiatrem aż do Białej Wielkiej, gdzie zatrzymaliśmy się na jedzenie. Widziałem sporo rowerzystów.


                                                                    Biała Wielka

W końcu zaczęło się piekło. Wiatr momentami był taki silny, że jechaliśmy 10 km/h. Musiałem zredukować bieg do 1 z tyłu. Katorga trwała aż do Szczekocin.


                                                                   Nakło


                                             Sypie się droga z Nakła do Zawadki

Wróciliśmy do domu o 18:20. Gdyby nie porywisty wiatr, bylibyśmy szybciej, ale cóż zrobić :)
Przy okazji pękło 10000 km od 2011 roku (czyli odkąd zacząłem notować kilometry).
Dupy nie urywa, ale ja się cieszę :)




  • DST 31.07km
  • Czas 01:58
  • VAVG 15.80km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 20.3°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zrobiło się wiosennie

Wtorek, 3 kwietnia 2018 · dodano: 03.04.2018 | Komentarze 1

Trasa : Szczekociny > Rokitno > Kaszczor > Grabiec > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny


Święta i po świętach... ale ja dziś miałem jeszcze jeden dzień wolnego :)
Już kilka dni temu pomyślałem, że przejadę się jedną z moich tradycyjnych tras.
Przelotny opad deszczu sprawił, że miałem wątpliwości co do wyjazdu, ale nie zrezygnowałem z niego.


                                     Przylaszczki przy drodze, czyli wiosna nadeszła


                                                    Pszczółki też już nie śpią


Przez połowę trasy towarzyszył mi południowy wiatr, który sprawiał, że się bardziej męczyłem.
Jechałem w samej bluzie z długim rękawem i chciałem ją ściągnąć, ale zrezygnowałem, bo byłem spocony i mogłoby mnie zawiać.


                                                               W stronę Rokitna


                                      Nie zanosi się na kolejne opady. Można jechać


                                       W Rokitnie. Droga wciąż w wiadomym stanie


                            Kaszczor. Nawierzchnia posypana była granulkami nawozu

Zabrałem ze sobą ciasto na drogę i zatrzymałem się w Kaszczorze, żeby zjeść jedną część. Drugą dokończyłem w Zawadce. Żałowałem, że nie zabrałem ze sobą picia.



                                                     DK 78 w Zawadzie Pilickiej


                                                              Do Zawadki

Już w Grabcu moje nogi zaczynały wysiadać, lecz jakoś dotrwałem do Szczekocin. Pomyślałem jeszcze, że zobaczę, co pisze pod znakiem ,,zakaz wjazdu" przed skrętem z Bonowic do Siedlisk, o którym słyszałem.


                 Czyżby mieszkańcy nie chcieli, żeby obok nich robili sobie objazd?


Po powrocie byłem jeszcze w przychodni i aptece.
Gdy przechodziłem przez przejście, jakiś kretyn z samochodu z Bytomia wyzwał mnie od grubasów, bo sprawdziłem telefon, zanim wszedłem na przejście. Odparłem, żeby spierdalał i na tym się skończyło :)
Ehhh buractwo....




  • DST 50.03km
  • Czas 03:15
  • VAVG 15.39km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 26.4°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ziółka oraz trasa.

Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 15.08.2017 | Komentarze 0

Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Biała Błotna > Wilków > Irządze > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny


Dziś święto, tak więc poszedłem rano do kościoła. Źle wymierzyłem czas wstawania i spóźniłem się na mszę :(
Po śniadaniu wybrałem się z tatą na zioła niedaleko. Przynieśliśmy wrotycz pospolity i krwawnik oraz trochę rumianku.
Miałem później na trasie poszukać jego większych ilości. 
Spakowałem kilka rzeczy do torby studenckiej i wyjechałem.
Zawiązałem na mostku kierownicy etui na telefon, żeby nie trzymać go ciągle w ręce, słuchając muzyki podczas jazdy.
Potem jednak nie chciało mi się go tam chować i trzymałem go w dłoni do końca trasy.
W Grabcu minęła mnie straż na sygnale. Pomyślałem, że minę zaraz jakiś wypadek i nie myliłem się.



                                        Wypadek na DK 78 w Zawadzie Pilickiej


Obserwowałem drogę za sobą w nowym lusterku, które dzisiaj założyliśmy.
Skręciłem w znaną sobie drogę wzdłuż torów kolejowych.



                                                            Do Białej Błotnej



                                                                Biała Błotna


Jakimś cudem dałem radę wyjechać pod górę, gdzie zawsze pchałem rower.
Pewnie to dzięki wyżej ustawionemu siodełku.
Niestety wiedziałem, że kolana później za to zapłacą.



                                      Krajobraz obok drogi krajowej Pradła-Lelów


Dalsza droga była pod wiatr, jednak nie przeszkadzał mi on zbytnio.
Wstąpiłem też na cmentarz, gdy wracałem.
Rumianku niestety nigdzie nie spotkałem :(




  • DST 50.21km
  • Czas 03:07
  • VAVG 16.11km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 23.2°C
  • Sprzęt Kross Hanter Dynamic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praktyki i trasa.

Czwartek, 27 lipca 2017 · dodano: 27.07.2017 | Komentarze 0

Szczekociny > Bonowice > Grabiec > Zawada Pilicka > Siedliszowice > Pradła > Zawada Pilicka > Zawadka > Grabiec > Bonowice > Tęgobórz > Szczekociny

Dziś na praktykach poskręcałem dwa stoliki i coś tam skserowałem oraz poczytałem o świadczeniach.
Pomyślałem, żeby później zamiast spędzić kolejny dzień przed laptopem, pojechać na trasę, którą zaplanowałem jakiś czas temu.
W Zawadzie Pilickiej powstała nowa droga z drobnego kamienia, i ponoć prowadzi do Siedliszowic. 
Postanowiłem tamtędy pojechać.
Wyruszyłem gdzieś o 14:00 i wstąpiłem jeszcze do Biedronki po pączki. Wiem, średnie jedzenie na rower :)

Jechało się niezbyt lekko w stronę zachodnią, bo wiatr wiał właśnie z tego kierunku.
Wiedziałem, że do domu będę miał wiatr w plecy, więc nie narzekałem.


Droga krajowa nr 78 w Zawadzie Pilickiej



      Droga z drobnego kamienia, niby do Siedliszowic. W tle grzybiarze z koszykami, grrrrrrr!









Droga ta zdawała się nie mieć końca. W końcu po 3 km przyjemnej nawierzchni ZONK :(


                 No i po drodze :( A myślałem, że jest w całości zrobiona do Siedliszowic :(


Postanowiłem mimo to nie zawracać i pojechałem dalej widoczną powyżej drogą.
Kamień był gruby i rzucało mną, w dodatku było pod górkę. Nieprzyjemna sprawa :(









Spociłem się do tego stopnia, że czułem się, jakby ktoś oblał mnie wodą z wiadra.
To przyciągnęło jusznice deszczowe, które krążyły wokół mnie.
Męcząca, piaskowa droga z masą wystających korzeni drzew zdawała się nie mieć końca.
W końcu jednak się skończyła i ujrzałem to, co chciałem :)



                                           W końcu Siedliszowice! Nareszcie!

Okazało się, że jechałem równolegle do drogi, którą jechałem z Solcy w 2015 roku.



Kucyki



                                            To zjazd, o którym pisałem w 2015 roku


Zjechałem ponownie super zjazdem. Rower niesamowicie szybko nabierał prędkości, przez co zacząłem się bać i nieco zwolniłem.
Jeszcze trochę pod wiatr do Pradeł i reszta trasy była lekka do pokonania. Zjadłem pączki w Zawadce obok torów kolejowych.
Gdy wróciłem, przyszedł do mnie kot i miauczał. Pewnie się pytał, gdzie byłem :)